Lech wygrał jedynie 3 z 11 spotkań w tym sezonie, w których tracił bramkę jako pierwszy. W derbach Poznania to Warta strzeliła jednak jako pierwsza po rzucie karnym.
Dzisiejsze derby Poznania to jeden z najważniejszych spotkań tego sezonu Ekstraklasy. Zanim jednak rozpoczęła się piłkarska rywalizacja, obie drużyny ustawiły się przy linii bocznej boiska i utworzyły uroczysty szpaler dla Łukasza Trałki. 38-letni pomocnik w Poznaniu spędził prawie dziesięć lat. 7 sezonów rozegrał w Lechu, a 3 w Warcie, w której barwach dziś oficjalnie zakończył piłkarską karierę.
Sam mecz nie rozpoczął się jednak dobrze dla grającego o mistrzostwo Lecha. Już w 10. minucie Warcie został przyznany rzut karny, po faulu bramkarza van der Harta. Okazję skrupulatnie wykorzystał Michał Kopczyński.
12 minut później, po błędzie w rozegraniu zawodników Zielonych, piłkę przejął Joao Amaral i błyskawicznie oddał strzał wymierzony prosto w okienko bramki drużyny przeciwnej. Jędrzej Grobelny nie miał szans przy obronie tego uderzenia, które ustanowiło wynik spotkania na 1:1. W ostatniej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy bramkę na 2:1 strzelił Ishak.
Lech utrzymał prowadzenie do końca i wygrał spotkanie.