Wielkie emocje w Białymstoku zafundowały kibicom Lech i Jagiellonia. Kolejorz zdobył dwie bramki w pierwszej połowie, a później bronił wyniku. Drużyna z Poznania walczy o mistrzostwo kraju.
Szybko zdobyta przewaga
Spotkanie lidera Ekstraklasy z Lechem Poznań wręcz gwarantowało dużą dawkę emocji. Zarówno Jagiellonia, jak i Kolejorz rozpoczęły ten mecz z ofensywnym nastawieniem. To jednak akcje drużyny przyjezdnej przyniosły lepszy rezultat. W 18. minucie Dino Hotić przerzucił piłkę do Kristoffera Velde. Norweg z kolei podał futbolówkę do Filipa Marchwińskiego, który mocnym strzałem ze skraju pola karnego umieścił piłkę w bramce.
Lech bardzo szybko miał szansę na podwyższenie prowadzenia. Już w 29. minucie arbiter spotkania podyktował rzut karny dla Kolejorza po zagraniu ręką w polu karnym. Filip Szymczak pewnie wykorzystał jedenastkę. Niebiesko-biali prowadzili już 2:0. Do przerwy, pomimo kilku sytuacji, wynik już się nie zmienił.
– Ciężki mecz, bardzo taktyczny. Boisko nie pomaga, ale na to nie mamy wpływu. Cieszymy się, że wygrywamy 2:0. Musimy poprawić parę rzeczy w obronie — mówił w przerwie zdobywca gola, Filip Marchwiński.
Emocje aż do końca
W drugiej części spotkania Jagiellonia wzięła się do odrabiania strat. Efekt mogło to przynieść w 55. minucie. Michał Gurgul nie zauważył rywala za swoimi plecami i sfaulował go w polu karnym. Arbiter podyktował rzut karny, ale chwilę później odwołał decyzję. Faulowany zawodnik był na pozycji spalonej. Był to jednak zimny prysznic dla Kolejorza. Chwilę później Dino Hotić zszedł z boiska, a na murawie pojawił się Ali Gholizadeh.
Lech zdecydowanie skupił się na obronie wyniku. Jednak w 83. minucie po zamieszaniu w polu karnym Kristoffer Hansen zdołał umieścić piłkę w siatce. Drużyna z Białegostoku nie odpuszczała, przy wyniku 1:2, starała się znaleźć wyrównanie. Niebiesko-białym było coraz trudniej utrzymać się przy piłce. Gospodarze całym zespołem atakowali na połowie Lecha.
Walka o mistrzostwo
Dobrze dysponowana defensywa Kolejorza skutecznie odpierała akcje rywali. Pomogła w tym między innymi fenomenalna interwencja Bartosza Mrozka w ostatniej minucie. Finalnie zespół z Poznania wygrał spotkanie 2:1. Dzięki zdobytym trzem punktom Lech plasuje się teraz na trzeciej pozycji w tabeli Ekstraklasy. Do lidera brakuje mu zaledwie dwóch oczek.