Tysiące martwych ryb, bobrów. Katastrofa ekologiczna na Odrze. Co robi rząd?

Śnięte ryby, martwe zwierzęta, inny kolor wody i nieprzyjemny zapach – o niepokojących zmianach w Odrze wędkarze i mieszkańcy mówili już od lipca. Jednak dopiero teraz sprawa nabrała rozgłosu. GIOŚ i Wody Polskie zapewniają, że poszukują sprawców.

O katastrofie ekologicznej zatrutej, granicznej rzeki piszą już nie tylko polskie, ale także niemieckie media. „Odra umiera” mówią mieszkańcy, członkowie straży rybackiej i wędkarze, którzy codziennie znajdują tony śniętych ryb i martwe bobry. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska informuje, że w wodzie stwierdzono wysoki poziom tlenu, odbiegający od typowych stężeń tlenu w okresie letnim.

Wysokie temperatury, niski stan wody oraz brak rozkwitu w wodzie może wskazywać  na jego nienaturalne pochodzenie. Zachodzi podejrzenie, że do wody przedostała się substancja o właściwościach silnie utleniających, w wyniku której mogło dojść do zachodzących w wodzie reakcji, które uwalniają tlen – czytamy w stanowisku GIOŚ. 

Choć o zanieczyszczeniu lokalne służby informowały już od lipca, dopiero po jakimś czasie sprawa nabrała rozgłosu. 9 sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu złożył do Prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawcom za skażenie rzeki może grozić nawet do pięciu lat więzienia.

Mam nadzieję, że sprawca (sprawcy) tego czynu zostaną ustaleni i poniosą daleko idące konsekwencje swoich bezmyślnych, a może świadomych i wykonanych z premedytacją działań – napisał Andrzej Świętach z Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg we Wrocławiu.

W Kostrzynie nad Odrą jest teraz poseł z Poznania, Franek Sterczewski. Relacjonuje, że mieszkańcy nigdy wcześniej nie widzieli takiej katastrofy ekologicznej. Wzywa także Wody Polskie do podjęcia działań w tej sprawie.

 

Marianna Anders
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl