Posłanka Lewicy poprosiła posła z Poznania, by przeprosił i wyszedł ze studia

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy ostro skrytykowała Bartłomieja Wróblewskiego, posła PIS z Poznania. Parlamentarzystka przypomniała politykowi z partii rządzącej, jego wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego.

OSTRY SPÓR

Bartłomiej Wróblewski był jednym z posłów PIS, którzy złożyli wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie polskiego prawa aborcyjnego w 2020 roku. Dokładnie dwa lata temu, sędziowie TK orzekli, że przepisy o aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka nienarodzonego albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu są niezgodne z konstytucją. Decyzja wywołała falę protestów w całym kraju.

Dzisiaj do sprawy sprzed dwóch lat wróciła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. Posłanka opozycji w trakcie programu „6. Dzień tygodnia” na antenie Radia Zet przypomniała Wróblewskiemu jego wpływ na rewolucję w przepisach aborcyjnych. Jej zdaniem poznański polityk PIS ma być współodpowiedzialny za śmierć kobiet takich jak pani Izabela z Pszczyny czy pani Agnieszki z Częstochowy, które zmarły w trakcie ciąży – zdaniem części społeczeństwa właśnie ze względu na zakaz aborcji.

To jest człowiek, który jak nikt inny, dokładnie dwa lata temu zaingerował w sprawy rodziny pani Izabeli z Pszczyny czy pani Agnieszki z Częstochowy. Tych kobiet nie ma z nami, bo fanatyzm i uczucia religijne pana Wróblewskiego są bardziej chronione niż życie polskich kobiet. – mówiła posłanka w trakcie programu

DUMNY ZE SWOJEJ DEZYCJI

Poseł partii rządzącej bronił się, tłumacząc, że polskie przepisy chronią życie każdego człowieka w tym dzieci chorych i niepełnosprawnych. Wróblewski odpierał zarzuty podkreślając, że przepisy, które chronią życie kobiet nie zmieniły się od 1993 roku, a trybunał jedynie zinterpretował obowiązujące prawo dotyczące aborcji. Jego zdaniem opinia sprzed dwóch lat to sukces.

Ochrona dotyczy w równym stopniu mężczyzn i kobiet. Jeśli chodzi o przypadki, o których pani powiedziała to według naszych informacji mieliśmy do czynienia z błędami lekarskimi. – mówił Wróblewski, odwołując się do historii śmierci kobiet wspomnianych przez posłankę Lewicy.

Po wypowiedzi posła PIS, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poprosiła by jej rozmówca opuścił studio i przeprosił za swoje słowa.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl