Kultowe miejsce w Poznaniu ma szansę na powrót. W samym centrum Poznania (Stary Rynek) mieściła się klubokawiarnia „Meskalina”. To tu swoje debiuty rozpoczynały kultowe dziś zespoły.
Miejsce było znane wielu poznaniakom, dzięki niesamowitej atmosferze i wysokiej jakości zapraszanych artystów i artystek. Miejsce, jednak nie przetrwało ze względu na remont Arsenału. Pojawi się możliwość jego wskrzeszenia?
Dyskusję wokół ewentualnego powrotu Meskaliny rozgrzał sam twórca klubu pod koniec kwietnia. „Znane i lubiane do wynajęcia. W nowej formie z nową treścią. Powodzenia dla nowych najemców. Mi/nam było tam bardzo fajnie” – napisał Benek Ejgierd. Po pozytywnych komentarzach internautów, że to on powinien prowadzić klubokawiarnię, pojawił się wpis.
„Ogłoszenie Arsenału wzbudziło dyskusję, którą jesteśmy lekko zaskoczeni. Musimy odpowiedzieć na liczne pytania i wezwania do działania. Chętnie do Was i przede wszystkim dla Was wrócimy. Z naszą misją prezentowania kultury, będziemy robić koncerty, festiwale, wystawy, spotkania, debaty i to wszystko z czego znana jest Meskalina. Gościnnie i z sercem. I jeszcze jedno: Nie chcemy działać komercyjnie. Tym co nas wyróżniało spośród różnych lokali była aktywność kulturalna, jak to mówią kulturotwórcza i integrująca środowiska twórcze i nie tylko. Może nadal z taką nostalgią wspominacie Meskalinę, bo oferowaliśmy coś czego nie da się podrobić. Meskalina może powrócić jako miejsce kultury, finansowane z zewnątrz. Co o tym myślicie?” – czytamy w social mediach na profilu Meskaliny.
Co z Meskaliną po remoncie Arsenału?
W piątek, 10 maja przedstawiciele miasta i Galerii Miejskiej Arsenał (GaMA) przedstawili nowe wnętrza i efekt remontu historycznego budynku. Więcej o tym piszemy TUTAJ. Zapytaliśmy dyrektora Gamy, Michała Wasilewskiego, czy Meskalina ma szansę na powrót.
– W tej chwili ogłoszony został konkurs ofert, który potrwa do końca tygodnia. W przyszłym tygodniu będziemy się zastanawiali nad tymi ofertami i pomysłami, które wpłynęły, aby podjąć decyzję, co dalej – mówi nam Michał Wasilewski.
Jak dodaje dyrektor galerii ważne jest dla nich, aby efekt końcowy był satysfakcjonujący. A w miejscu dawnej klubokawiarni „Meskalina” nie znajdowało się „byle co”.
– Nie możemy pozwolić sobie na powtórzenie sytuacji sprzed lat, gdy była tu na przykład restauracja sprzedająca pierogi. Nie może tu być byle co. Naszym celem jest stworzenie miejsca, które nie tylko zapewni rozrywkę, ale również będzie integralną częścią z galerią i kulturalną stroną miasta. Chcemy, aby klub był miejscem, gdzie można nie tylko się spotkać, ale także posłuchać muzyki czy uczestniczyć w innych wydarzeniach kulturalnych – tłumaczy Wasilewski.
Co ważne, miejsce po dawnej „Meskalinie” też zostało wyremontowane, jak cały Arsenał i jest w stanie technicznym umożliwiającym organizację wydarzeń muzycznych.
– Oczywiście, priorytetem jest zapewnienie odpowiedniego zaplecza technicznego. Mamy odpowiednie oświetlenie i okablowanie, pozostaje kwestia montażu mobilnej sceny. Musimy dostosować się do zmieniających się potrzeb i oczekiwań publiczności, aby przyciągnąć nową grupę odbiorców. Bardzo zależy nam na tym, aby te zmiany nastąpiły jak najszybciej, jeszcze w tym roku – kończy Wasilewski.
Czytaj też: To największy park sztuki w Europie. Znajduje się w Poznaniu