Lech Poznań okradziony z karnego? Szef Sędziów PZPN: „Wyszło to niefortunnie”

Tomasz Mikulski, przewodniczący sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej przeanalizował akcję z końcówki meczu Legia-Lech. Sędziowie VAR oglądali powtórki ze złej kamery i nie dopatrzyli się zagrania piłki ręką, przez obrońcę Legii. “Zabrakło im cierpliwości i zimnej krwi” – skomentował.

W sobotnim meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa, w ostatniej akcji meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Piłka uderzona w światło bramki Legii przez Joela Pereirę trafiła najpierw w rękę obrońcy Lindsaya Rose’a. Sędzie nie zauważył przewinienia i po tym, jak piłka opuściła boisko, zakończył mecz.

Sytuację skomentował w programie “Liga+ Extra” na kanale Canal+, przewodniczący kolegium sędziów PZPN Tomasz Mikulski. Przyznał, że i Lechowi należał się rzut karny.

Ocieniam, że decyzją lepszą, optymalną byłoby podyktowanie rzutu karnego. Sędziowie VAR analizowali to, ale wybrali akurat te kamery, z których nie udało się dokładnie zwizualizować miejsca kontaktu. Wyszło to niefortunnie. – ocenił Tomasz Mikulski.

Szef arbitrów przeanalizował również, dlaczego sędziowie mimo korzystania z systemu VAR, nie byli w stanie dopatrzyć się kontaktu piłki z ręką.

Najlepsza kamera jest wysoka, zza bramki, która wszystkich widzów przekonała o tym, jaka decyzja powinna być podjęta. VARowi akurat oglądali zza bramki, niższą, gdzie tego błędu nie widać. To jest geneza błędu. – dodał.

Gdyby rzut karny został podyktowany, Lech Poznań stanąłby przed ogromną okazją do strzelenia bramki na 2:1, która zakończyłaby mecz z Legią 3 punktami dla niebiesko-białych. Po takim zwycięstwie Lech okupowałby aktualnie fotel lidera ekstraklasy z dwupunktową przewagą.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl