Pewne zwycięstwo graczy Lecha Poznań w pierwszym meczu fazy pucharowej Ligi Konferencji zwiastuje awans do kolejnej rundy rozgrywek, ale kolejna strata punktów w lidze kontrastuje z tymi wyczynami na arenie międzynarodowej. Co gorsza, Lechowi w lidze może wieść się jeszcze gorzej. Terminarz nie napawa optymizmem. Pewnie niejeden kibic czuje niepokój.
MOŻLIWY WYCZYN W EUROPIE JAK SPRZED KILKU DEKAD
Lech notuje znakomitą passę w Europie. Otóż to seria ośmiu meczów bez porażki w europejskich pucharach, czyli niepodważalny rekord. Kolejorz szczyci się z pewnością tym, że zyskał miano pierwszego zespołu z Polski od 32 lat, który wygrał mecz na arenie międzynarodowej w rundzie wiosennej.
Co więcej, możliwe, że poznańska drużyna będzie także pierwszym zespołem z rodzimej ligi od… 53 lat, który pokona w nowym roku dwóch rywali. Ostatnio takiej sztuki dokonał Górnik Zabrze w zupełnie innych realiach, rywalizując w nieistniejącym od dawna Pucharze Zdobywców Pucharów.
TRUDNY TERMINARZ I WAŻNY MECZ W ŁODZI
Jest jeszcze inna, niepokojąca wersja poznańskiej drużyny. To Lech, który notorycznie traci punkty w lidze po powrocie na polskie boiska – tak było w meczach z Miedzią Legnica, Śląskiem Wrocław, Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice. Ale i tak Kolejorz jest na trzecim miejscu, ma punkt przewagi nad Pogonią Szczecin i trzy nad Widzewem Łódź, który zremisował tylko z Wisłą Płock, a w najbliższą niedzielę podejmie… Lecha.
Po meczu w Łodzi Lech będzie musiał jeszcze zagrać z Pogonią Szczecin. Jakby tego było mało, graczy Johna van den Broma czekają wyjazdy do Warszawy i Częstochowy, to będą niezwykle trudne wyzwania.