Prezydent Jaśkowiak zapowiada, że miasto najprawdopodobniej unieważni przetarg na dostawę prądu dla Poznania z powodu zawyżonych stawek. Samorządowiec wzywa rząd do działań.
Zdaniem prezydenta Poznania, kwota w ofercie jaką miasto otrzymało w ramach przetargu na dostawę energii elektrycznej jest za wysoka. Jacek Jaśkowiak twierdzi, że na poziom stawki wpływa nie tylko obecna sytuacja geopolityczna, ale również wieloletnie zaniedbania operatorów.
Sieci przesyłowe są obecnie w fatalnym stanie, co jest efektem wieloletnich zaniedbań. Podwyżki to cios nie tylko w finanse samorządów – w przypadku Poznania taka zwyżka oznacza wzrost kosztów o ponad 300 mln zł w skali roku. Ucierpi też zwykły obywatel oraz biznes, w tym szczególnie przemysł. – ostrzega Jacek Jaśkowiak.
Według prezydenta miasta stawka jaką przedstawił dostawca energii jest o ponad 470 procent wyższa. W tym roku miasto za jedną megawatogodzinę płaciło 570 złotych, oferta na przyszły rok opiewa na kwotę 2700 złotych.
To stawki w naszej ocenie spekulacyjne. Tak ogromnej zwyżki nie tłumaczy wzrost kosztów produkcji energii, czyli cen surowca i opłat za emisję CO2, zamykający się w kwocie 1200-1500 zł. Pozostała część to marża. – dodaje prezydent Jaśkowiak.
Zdaniem samorządowca rząd powinien rozwiązać ten problem, zanim jednak do tego dojdzie Poznań będzie musiał rozważyć rozpisanie nowego przetargu na krótszy okres czasu.