Pierwsze kamienie pamięci wmurowane

Pierwsze Kamienie Pamięci w Poznaniu zostały w czwartek położone przy ul. Wrocławskiej 14. Niewielkie kostki wkomponowane w chodnik mają przypominać o Abrahamie i Esterze Waksztokach. To mieszkańcy naszego miasta, którzy podczas wojny zostali deportowani do getta. 

Kamienie Pamięci są inicjatywą Güntera Demniga, niemieckiego artysty. To małe kostki brukowe, na których znajdują się mosiężne tabliczki z imieniem i nazwiskiem, datą i miejscem urodzin danej osoby. Mają przypominać o ofiarach Holokaustu. Umieszczane są najczęściej przed konkretnymi budynkami – miejscami, w których mieszkali upamiętnieni na nich ludzie. W czwartek, 21 sierpnia, po raz pierwszy zostały położone w Poznaniu. Pod nadzorem Zarządu Dróg Miejskich zamontowano je przy ul. Wrocławskiej 14.

Günter Demnig, twórca Kamieni Pamięci nazywa je stolpersteinami, czyli kamieniami, o które można się potknąć. Nie bez powodu – ideą tej formy pomnika jest właśnie to, by na chwilę wytrącić przechodniów z ich codzienności i sprawić, by choć przez kilka sekund zatrzymali się i pomyśleli o ludziach, mieszkających lata temu w konkretnym miejscu ich miasta.

Żyli i mieszkali przy Wrocławskiej. Zginęli w obozach zagłady

Abrahama i Estera Waksztokowie przeprowadzili się do Poznania około 1932 roku, by zapewnić lepszy start w przyszłość swojemu synowi i ułatwić mu naukę na uniwersytecie. Zamieszkali przy ul. Wrocławskiej. Podczas II wojny światowej zostali wywiezieni do getta w Kutnie. Abraham zmarł tam na tyfus, Estera zginęła w Chełmnie. 

Ich prawnuk, Nir Bar-On, przedsiębiorca z Izraela, postanowił położyć upamiętniające ich kamienia po tym, jak nawiązał kontakt z Anną Gutkowską, członkinią zarządu Stowarzyszenia Drugie Pokolenie – Potomkowie Ocalałych z Holokaustu. Zrzesza ono ludzi, których przodkowie zginęli podczas Zagłady, a jednym z jego celów jest zachowanie pamięci o zmarłych. Przedstawicielka stowarzyszenia na początku 2025 roku skontaktowała się z poznańskim Zarządem Dróg Miejskich.

– Kamienie wykonywane są w Niemczech, ale zanim zgłosimy się po nie bezpośrednio do artysty, musimy uzyskać odpowiednie pozwolenia – tłumaczy procedurę Anna Gutkowska. – Dlatego zgłosiliśmy się do urzędu miasta. Spotkaliśmy się z niezwykle życzliwym przyjęciem naszej prośby. Po dopełnieniu formalności mogliśmy skontaktować się z Gunterem Demnigiem, inicjatorem projektu. Pierwotnie on sam miał wmontować poznańskie kamienie, ale zachorował i trafił do szpitala. 

Położone przy ul. Wrocławskiej kamienie są pierwszymi w stolicy Wielkopolski, ale być może nie ostatnimi.  

czytaj także: To prawdziwe szaleństwo. Wyciągają ołówki i szkicują Poznań. O co chodzi?

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl