We wrześniu zeszłego roku mężczyźnie z Kalisza ktoś ukradł kartę płatniczą. Złodziej posłużył się nią sześć razy, po czym zniknął. Z powodu niewykrycia sprawcy, policja umorzyła sprawę. Historia miała jednak ciąg dalszy.
Wiele spraw dotyczących kradzieży kończy się umorzeniem śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy. Czasami jednak takie historie mają swój ciąg dalszy, zakończony szczęśliwym finałem i złapaniem złodzieja. Przekonał się o tym 34-latek z Kalisza.
Mężczyzna ukradł we wrześniu 2023 cudza kartę płatniczą. Zdążył użyć jej sześć razy w kilku różnych miejscach, po czym zniknął. Policja nie zdołała go zidentyfikować i dochodzenie zostało umorzone. Na szczęście dla poszkodowanego, po prawie prawie czterech miesiącach, w ręce mundurowych z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego wpadły nieznane dotąd nagrania monitoringu. Dzięki nim poznali tożsamość złodzieja. Okazało się, że jest on dobrze znany policjantom z Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej. Kilka dni później był już za kratkami.
Przestępstwo jak kradzież z włamaniem
Za posługiwanie się kradzioną kartą 34-latek może spędzić nawet 10 lat w więzieniu.
– Płatność zbliżeniowa cudzą kartą to przestępstwo kradzieży z włamaniem – tłumaczą policjanci z Komendy Miejskiej w Kaliszu. – Sprawca pokonując zabezpieczenia włamuje się do systemu elektronicznego i kradnie pieniądze stanowiące cudzą własność. Za przestępstwo kradzieży z włamaniem na podstawie art. 279 § 1 kk grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.