Zabójstwo włamywacza. Jednak zarzuty dla domowników

W mieszkaniu było jednak 4, a nie 3 domowników, którzy zaatakowali włamywacza nożem i kijem bejsbolowym. Mężczyzna zmarł w szpitalu, a nie kilkadziesiąt metrów od domu, na co wskazywały wcześniejsze ustalenia. 3 lokatorów usłyszało zarzuty.

KOBIETA ZABIŁA GO NOŻEM?

Do drastycznych scen doszło na ulicy Obozowej w Poznaniu 29 września. Napastnik miał włamać się do domu i zaatakować starszego mężczyznę, następnie odeprzeć atak nastolatka i dusić go przez chwilę. Wtedy według doniesień, do włamywacza podbiegła matka chłopaka i wbiła mu nóż pod żebra.

JESZCZE JEDEN LOKATOR

Jak jednak ustaliła prokuratura, podczas włamania w domu przebywały nie trzy, a cztery osoby. Mieszkańcy dzwonili na numer alarmowy 112, a następnie próbowali obronić się przed napastnikiem i wyrzucić go z mieszkania. Lokatorzy zaatakowali go nie tylko, jak było to wiadomo wcześniej nożem, ale też kijem bejsbolowym. Mężczyzna następnie trafił do szpitala i dopiero tam zmarł, podczas gdy wcześniejsze doniesienia mówiły o śmierci włamywacza kilkadziesiąt metrów od domu na Obozowej.

ZARZUTY

Policja i prokuratora najpierw postanowiły nie stawiać domownikom żadnych zarzutów związanych z zabójstwem lub usiłowaniem zabójstwa. Mundurowi sądzili bowiem, że lokatorzy się bronili. Teraz jednak prokuratura postawiła 3 osobom zarzuty bójki ze skutkiem śmiertelnym. Policja zastosowała wobec nich dozór policyjny.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl