O prawach kobiet oraz o tym, że kobiety powinny być bardziej widoczne w polityce mówiła w niedzielę w Poznaniu wiceprzewodnicząca europarlamentu – Ewa Kopacz. Wzięła ona udział w IX Wielkopolskim Kongresie Kobiet.
– Tak naprawdę wkurzyłam się na mojego męża, któremu nie udało się zostać posłem i w 2001 r. wystartowałam w wyborach do Sejmu i wygrałam – żartowała podczas panelu dotyczącego wpływu kobiet na politykę centralną i regionalną, była posłanka, premierka a obecnie europarlamentarzystka.
– Polityka jest wciągająca, ale nie można być szeregową posłanką czy radną. Trzeba chcieć być widocznym – zagrzewała do działania Ewa Kopacz obecne na spotkaniu kobiety. Przynajmniej kilkadziesiąt spośród nich startować będzie w najbliższych wyborach samorządowych z myślą, by później być może zasiadać w ławach poselskich.
– Wciąż jest nas za mało. W polskim parlamencie tylko ok. 30 proc a w europarlamencie 40 proc. Musimy na siebie wzajemnie głosować i się wspierać. Nie dajcie sobie wmówić, że facet, który jest z wami na liście, jest w czymś od was lepszy – apelowała wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego.
Podczas debaty głos zabrała także wielkopolska wojewoda – Agata Sobczyk.
– Sama jestem pierwszą kobietą wojewodą województwa wielkopolskiego. Jak się okazuje, wojewoda wcale nie musi być starszym mężczyzną. Tym bardziej czuję na sobie odpowiedzialność – mówiła podczas dyskusji Sobczyk.
Do działania zachęcała też swoje koleżanki Paulina Stochniałek, członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego.
– Sama wystartowałam w wyborach do Sejmiku, bo poczułam falę wkurzenia na to co działo się w Polsce. Udało się i teraz czuję, że mam wpływ na to, co się dzieje – przekonywała Stochniałek, zachęcając inne Panie do aktywności społecznej i politycznej.