Poznańscy radni interweniowali w sprawie wymiany szyn, które miały być niezawodne, a po kilku dniach trzeba było je … wymienić. Jak się okazało, pracownik, który je montował był do tego przeszkolony przez ich producenta, a prace nadzorował mistrz zmiany.
WYMIENIONE 5 DNI PO MONTAŻU
Wracamy do sprawy super mocnych szyn, które 5 października zostały zamontowane przy przystanku Most Teatralny. Przypomnijmy, szyny wykonane z wyjątkowo twardej stali gatunku 400GHT mają przedłużyć życie często eksploatowanego torowiska. W Poznaniu pojawiły się one po raz pierwszy i nie obyło się bez wpadki. 5 dni po ich montażu, pracownicy musieli pociąć je na kawałki, a w ich miejscu zamontować nowe. Wszystko przez błąd jednego z robotników.
„SYMBOL PROWADZENIA REMONTÓW W POZNANIU”
MPK tłumaczyło tę sytuację błędem pracownika i tym, że dopiero uczą się oni montażu takich szyn. Poznańscy radni Klaudia Strzelecka, Krzysztof Rosenkiewicz oraz Sara Szynkowska vel Sęk, poprosili jednak prezydenta miasta o szczegóły prac przeprowadzanych 5 października. Spytali o szkolenia pracowników, nadzór robót oraz koszt wymiany szyn.
Ta sprawa jest niestety symbolem sposobu prowadzenia remontów w centrum Poznania. Ogromne spiętrzenie prac, brak odpowiedniego nadzoru, rozbieżność między medialnymi przekazami a rzeczywistością – skomentowali radni.
PRZESZKOLENI PRZEZ PRODUCENTA
Odpowiedzi udzielił Krzysztof Dostatni, prezes zarządu MPK Poznań. Jak się okazało, pracownicy byli przeszkoleni do montażu przez producenta szyn. Co więcej, prace nadzorował mistrz zmianowy. Koszt zakupu szyny to 6800 złotych, choć szczegółowego kosztu jej wymiany nie udało się wyliczyć. Jak dodał Krzysztof dostatni, materiał będzie jeszcze w miarę możliwości wykorzystany w inny sposób, na przykład na wstawki szynowe. Wychodzi więc na to, że mimo szkoleń, a także nadzoru mistrza zmiany, producenta szyn, oraz dostawcy mieszanki spawalniczej, pracownicy wciąż nie dali rady zamontować szyn prawidłowo.
