Afera wokół Bartosza Salamona trwa. Przed spotkaniem z Fiorentiną piłkarze Lecha Poznań wyrazili solidarność z kolegą z drużyny. Nie spodobało się to Polskiej Agencji Antydopingowej, która skomentowała sprawę.
KARA OD UEFA
Bartosz Salamon nie wystąpił w czwartkowym meczu Lecha Poznań z Fiorentiną w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przeciwko Fiorentinie. To efekt zawieszenia prewencyjnego, jakie UEFA nałożyła na zawodnika. Jest ono związane z wynikami badań antydopingowych, które wykazały, że obrońca podczas meczu z Djurgarden miał w organizmie niedozwoloną substancję.
Kontrowersyjny był jednak termin nałożenia tej kary. Lech dowiedział się o zawieszeniu 8 godzin przed rozpoczęciem spotkania. Trener był zmuszony wystawić w środku obrony Lubomira Satkę. Przed pierwszym gwizdkiem przy Bułgarskiej cała drużyna Kolejorza wyraziła wsparcie dla kolegi z zespołu.
NIE POWINNI?
Zawodnicy zapozowali do zdjęcia z koszulką z numerem 18, który nosi właśnie Bartosz Salamon. Zdjęcie to udostępniło na Twitterze TVP Sport. Taki wyraz solidarności nie spodobał się Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA. Agencja skomentowała, że w mediach nie powinno pokazywać się wsparcia dla zawodników, którzy mogą korzystać z dopingu.
– Zmienność decyzji UEFA trudno zrozumieć. Z tym możemy się zgodzić. Ale nie popieramy promowania w mediach zachowania, w którym ewidentnie wspiera się sportowca podejrzanego o stosowanie dopingu. Promujmy czysty sport i fair play. Edukujmy! To nasza wspólna odpowiedzialność. – czytamy we wpisie.
JESZCZE JEST NADZIEJA
Bartosz Salamon wciąż czeka na badania próbki B. Najprawdopodobniej nie dadzą one jednak innych wyników. Piłkarza może czekać zawieszenie nawet na 2 lata. Jeśli jednak UEFA udowodni mu, że celowo zastosował doping, kara zwiększy się do 4 lat.