Po ponad 130 latach nieobecności arcydzieło Józefa Chełmońskiego pt. „Wieczór letni” powraca przed oczy Polaków. Ten cenny obraz, uznawano za zaginiony przez wiele dziesięcioleci. Muzeum Narodowe w Poznaniu (MNP) kupiło go na aukcji w czerwcu. Teraz obejrzą go zwiedzający w poznańskim muzeum.
Powrót arcydzieła
„Wieczór letni” jest jednym z najważniejszych dzieł Józefa Chełmońskiego. Namalowanym w najlepszym okresie twórczości artysty. Obraz powstał w 1875 roku, w warszawskiej pracowni w Hotelu Europejskim. Przedstawia on scenę we wnętrzu, gdzie główną postacią jest dziewczyna odpoczywająca przy oknie z widokiem na pejzaż. Jednak w cieniu drzwi ukrywają się dwie tajemnicze postacie mężczyzn. Dzieło to ostatni raz publicznie prezentowano w 1890 roku podczas wystawy w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.
– Przez wiele lat istnienia tego obrazu, wielu ekspertów i miłośników sztuki uważało, że został on utracony, co było dość typowe w przypadku wielu dzieł Józefa Chełmońskiego. Szczególnie w czasie, kiedy artysta przebywał w Warszawie i Paryżu, tworząc wiele intensywnych i finansowo udanych dzieł. Wiele jego prac zniknęło lub pozostawało ukrytych – tłumaczy dr Maria Gołąb. – Jakość artystyczna tego obrazu jest niezaprzeczalna, a jego miejsce w historii polskiej sztuki jest niezwykle ważne. Przyczynił się on do rozwoju malarstwa w Polsce i zainspirował wielu innych twórców – dodała.
Po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci… sprzedane!
Zakup „Wieczoru letniego” przez Muzeum Narodowe w Poznaniu to prawdziwa gratka dla miłośników sztuki. Dr Maria Gołąb, zastępczyni dyrektora MNP ds. naukowych podkreśla, że to niespodziewane odkrycie. Obraz ten, namalowany w okresie, w którym Chełmoński tworzył również „Babie lato” jest uważany za arcydzieło malarstwa polskiego XIX wieku.
– Wiedzieliśmy, że obraz istnieje, ale niestety nie mieliśmy dostępu do niego ani do osób, które mogły wiedzieć, gdzie się znajduje. Wszystko zmieniło się, kiedy obraz został pokazany publicznie na aukcji. Jednakże, aby uczestniczyć w niej i zakupić go za kwotę, która została wylicytowana, potrzebowaliśmy pieniędzy. Minister Szymon Szynkowski vel Sęk podjął rozmowy z premierem Morawieckim. Ten dał nam zielone światło na odkupienie obrazu. Dostaliśmy na ten cel 4 mln zł – powiedział dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu, Tomasz Łęcki. – Aukcja skończyła się na 3,6 mln zł i wówczas, skorzystaliśmy z prawa przysługującego muzeom i odkupiliśmy obraz – dodał.
Wystawa i długotrwała ekspozycja
Nowo pozyskane dzieło Chełmońskiego znajduje się w poznańskim muzeum do 8 października. W tym czasie godziny otwarcia placówki uległy wydłużeniu, umożliwiając zwiedzającym dłuższy czas na podziwianie „Wieczoru letniego”. To jednak nie koniec sztuki Chełmońskiego w Polsce. Przygotowywana jest również wielka monograficzna wystawa Józefa Chełmońskiego, która odbędzie się w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym w Poznaniu oraz Muzeum Narodowym w Krakowie w latach 2024-2025.
– Rozpoczynamy remont nowego gmachu Muzeum Narodowego w Poznaniu, co niestety wymaga zamknięcia części naszego muzeum. Aby zrekompensować fakt, że muzeum będzie w pewnym stopniu niedostępne z powodu remontu, postanowiliśmy przedłużyć godziny otwarcia Muzeum Narodowego w Poznaniu i Muzeum Sztuk Użytkowych w Zamku Królewskim od 22 września do 8 października. W dni powszednie muzeum będzie otwarte od wtorku do soboty w godzinach od 10:00 do 20:00. Natomiast w niedzielę w tym okresie będzie otwarte od godziny 10:00 do 17:00. Ponadto, oferujemy specjalny karnet, który umożliwia wejście na wystawy czasowe i stałe za cenę tylko 31 zł. W październiku, gdy nowy gmach będzie zamknięty, cena karnetu zostanie obniżona do 26 zł – poinformował Paweł Oses z Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Muzeum Narodowe zapowiedziało też szereg wydarzeń towarzyszących, które „mają przypominać nieco Noc Muzeów”, chociaż nie będą odbywać się nocą. W programie warsztaty, spotkania z przewodnikami i pracownikami muzeum, a także spacery po okolicach. Więcej informacji na stronie Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Czytaj też: Plakaty wyborcze zalewają Poznań. Uchwała krajobrazowa nie pomaga
