„Jeden pączek to nic złego”. Dietetycy zdradzają, jak świętować tłusty czwartek

Tłusty czwartek jest raz w roku. Zjedzenie jednego pączka nie będzie stanowiło problemu, jeśli zrobimy to w odpowiedni sposób. Najlepiej rano, by mieć czas na spalenie kalorycznego wypieku.

O tym, że tłusty czwartek na stałe wpisał się w polską tradycję, świadczą kolejki przed cukierniami. Istnieje też przesąd, zgodnie z którym konsumpcja pączka ma zapewnić pomyślność. Jeden pączek to jeszcze nie grzech, o czym przekonują dietetycy. – Według zasady, że dawka czyni truciznę, jeden pączek na pewno nam nie zaszkodzi, jednak dobrze byłoby poprzestać na takiej liczbie – wyjaśnia mgr inż. Ewelina Chrząścik z poradni Dobry Dietetyk przy ul. Kasprzaka w Poznaniu. – Jeden pączek, w zależności od gramatury, będzie miał ok. 300, 350 kcal. To tyle, ile powinien mieć posiłek inny niż obiad. Dobrą taktyką na tłusty czwartek będzie zastąpienie pączkiem jednego posiłku w ciągu dnia.

Tłusty czwartek. Które pączki wybrać?

Tradycyjnie tłusty czwartek kojarzy nam się z pączkami i faworkami. Te pierwsze są wyrobem cukierniczym w postaci ciasta drożdżowego z mąki pszennej usmażonym w głębokim tłuszczu. Następnie nadziewanym konfiturą, marmoladą lub kremem. Dodatkowo, gotowy pączek jest zwykle lukrowany lub oprószony cukrem pudrem.

Jak przyznaje Ewelina Chrząścik, w każdym produkcie spożywczym powinniśmy mieć trzy składniki odżywcze: białko, tłuszcz i węglowodany.

– Ich wzajemna proporcja będzie wpływać na to, czy taki produkt nas nasyci i jak długo będziemy odczuwać sytość – wyjaśnia. – Niestety pączki mają dużo węglowodanów, czyli dużą ilość prostej energii, która szybko się wchłania i syci na chwilę. Występuje też dużo tłuszczu, który w nadmiarze będzie się odkładać. Niewiele jest za to białka odpowiadającego za poczucie sytości. Biorąc to pod uwagę, pączek nie może być uznany za pełnowartościowy posiłek – dodaje.

Zdaniem dietetyczki nadzienie nie wpłynie znacząco na kaloryczność pączka. – Dobrze jest wybrać coś, co po prostu lubimy i co nam smakuje. Jeżeli wybierzemy pączka z nadzieniem czekoladowym czy budyniowym, to będziemy mieć więcej tłuszczu. Zaś w przypadku marmolady zwiększy się ilość cukru – tłumaczy Ewelina Chrząścik.

Lepiej zjeść rano

Tłustego czwartku nie powinny się obawiać osoby będące na diecie. – Jeden pączek nie wpłynie na efekt naszej diety. Nie będzie miał też wpływu na nasze zdrowie. Kluczową sprawą jest jednak zachowanie umiaru i zdrowego rozsądku – zapewnia Klaudia Jarmuszka-Kosmala, dietetyczka i psychodietetyczka z BIOsfera Centrum Terapii i Dietetyki.

"Jeden pączek to nic złego". Dietetycy zdradzają, jak świętować tłusty czwartek
„Jeden pączek to nic złego”. Dietetycy zdradzają, jak świętować tłusty czwartek (fot. Łukasz Gdak/wpoznaniu.pl)

Podobnie uważa Ewelina Chrząścik. – Z doświadczenia wiem, że jeśli są osoby na dietach redukcyjnych i mają one ochotę na coś słodkiego, to dobrze by było, żeby to zjadły. Im dłużej będą odwlekać ten moment i zastępować dany produkt czymś innym, to ostatecznie i tak sięgną po to, co najbardziej chcą. W przypadku osób na dietach zalecam, żeby ten pączek pojawił się w pierwszej połowie dnia. Wówczas będzie czas na spalenie go, choćby w formie spaceru czy innej aktywności – tłumaczy.

Klaudia Jarmuszka-Kosmala nie poleca jedzenia pączków w godzinach wieczornych. – To dość ciężki przysmak. Może sprawić, że będziemy czuli się ociężali, a w dalszej kolejności może doprowadzić do gorszej jakości snu i słabszego samopoczucia. W ciągu dnia nasz metabolizm pracuje na wyższych obrotach. Wieczorem przygotowuje się on do spoczynku – wyjaśnia.

Zdrowsza alternatywa pączków

Istnieją sposoby, dzięki którym pączki będą bardziej wartościowe. – Możemy je zrobić sami w domu, uważając na składniki, które dodamy. Zamiast smażenia pączków w głębokim tłuszczu, warto też postawić na pieczenie. Przetworzone kremy można zastąpić naszymi owocami. W internecie znajdziemy różne alternatywy. Jednak naprawdę nie trzeba się do tego ściśle stosować, bo tłusty czwartek jest raz w roku. Możemy dać sobie przyzwolenie na takie małe grzeszki – przekonuje Klaudia Jarmuszka-Kosmala.

Na zdrowszą alternatywę, zwłaszcza w przypadku osób zmagających się z chorobami układu krwionośnego, zwraca uwagę Ewelina Chrząścik. – Pączek pije dużo tłuszczu. Jeśli jednak postawimy na inną obróbkę termiczną, wówczas otrzymamy wypiek z mniejszą ilością tłuszczu – przyznaje.

Zdaniem Eweliny Chrząścik zjedzenie większej liczby pączków może sprawić, że częściej i chętniej będziemy sięgać po inne słodkie przekąski. – W konsekwencji zjemy więcej kalorii niż wynosi nasze dzienne zapotrzebowanie. Będzie nam trudno zapanować nad apetytem na słodkie. Nadmiar energii odłoży się w postaci dodatkowych, niechcianych kilogramów. Ponadto, w kontekście dzieci, nadmiar słodyczy w każdej formie będzie predysponować je do próchnicy – wymienia.

Zobacz też: Znamy mistrza jedzenia pączków w Poznaniu. Zobacz zdjęcia

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl