Filip Marchwiński szczerze o swoim przełomie i pracy z psychologiem

Ogromne oczekiwania, presja, trudny czas w karierze i praca z psychologiem sportowym, który pomógł młodemu zawodnikowi wytrenować swoją mentalną stronę. Filip Marchwiński w wywiadzie dla Piłki nożnej opowiada o swojej metamorfozie.

Trudne początki Marchwińskiego

Filip Marchwiński w rozmowie z Konradem Witkowskim szczerze opowiada o swoich niełatwych początkach, najpierw uznaniu dla najmłodszego zdobywcy ligowej bramki, a potem oczekiwaniu, że w każdym meczu będzie zdobywać bramkę albo asystować. Te oczekiwania wywarły na bardzo młodym zawodniku potężną presję, którą udało się przełamać dopiero intensywną pracą z psychologiem. – W mojej grze nie było już miejsca na błędy, niewykorzystane sytuacje, słabsze mecze. To było najtrudniejsze – mówi piłkarz w rozmowie z Piłką Nożną.

Przełamanie

Przełamanie nadeszło w meczu z Legią.

-Zdobycie w tak młodym wieku zwycięskiej bramki przeciwko Legii było jednym z przełomowych momentów, ale te najlepsze wciąż przede mną. Bardzo miłe wydarzenie – mówi Marchwiński w wywiadzie. Pomocnik Lecha pytany jest też o…jeżdżenie na treningi rowerem. Zawodnik tłumaczy, że faktycznie jeździł rowerem, ale nie był to przejaw skromności, jak to opisywano, tylko początkowo był zbyt młody na zrobienie prawa jazdy i gdy nikt nie mógł go podwieźć na stadion, a rozkład jazdy komunikacji miejskiej nie pasował, to piłkarz brał rower i jechał na zajęcia. – Teraz już poruszam się samochodem, ale skoro jest w końcu ładna pogoda, zdarzy się wpaść na stadion rowerem – puentuje Marchwiński.

Cała rozmowa ukazała się w najnowszym wydaniu tygodnika Piłka Nożna.

Czytaj także: Zwrot w sprawie Artura Sobiecha. Transfer miał być pewny, ale…

Źródło: Piłka Nożna

Jan Józefowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl