Wielkopolska

Hodowca z Kościana pójdzie do więzienia za znęcanie się nad lisami

Pierwszy raz w historii zapadła kara bezwzględnego pozbawienia wolności dla hodowcy zwierząt futerkowych. 8 lat starań stowarzyszenia obrońców praw zwierząt zakończyło się wyrokiem dla właściciela fermy w Kościanie oraz jego małżonki za znęcanie się na lisami.

Hodowca lisów z Kościana otrzymał karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna otrzymał zakaz pracy przy zwierzętach oraz posiadania zwierząt futerkowych przez okres 7 lat. To pierwszy przypadek w historii, w którym hodowca zwierząt futerkowych otrzymuje wyrok bezwzględnej „odsiadki”. Oprócz hodowcy, podobny wyrok (aczkolwiek w zawieszeniu) usłyszała także jego żona. Obie decyzje sądu nie są na ten moment prawomocne.

O wyroku dla hodowcy poinformowało Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które w mediach społecznościowych śledzi ponad 300 tysięcy obserwujących. Fundacja walczyła o lisy z Kościana od 8 lat. Powodem starań obrońców zwierząt były zarzuty o to, że zwierzęta były chowane wraz z odchodami, karmiono je zgniłym mięsem oraz wiele okazów było w stanie nieleczonej choroby.

W poprzednich latach aktywiści opublikowali wstrząsające nagrania, przedstawiające martwe i chore lisy. Ustalono także nieprawidłowe zabijanie zwierząt. Sposób ich uśmiercania mógł przedłużać agonię ssaków. Po udostępnieniu tego materiału w sądzie, mężczyzna otrzymał wyrok za znęcanie się nad zwierzętami. Jednakże wtedy udało mu się uniknąć kary, obsadzając w roli właścicielki farmy swoją żonę. Tym razem jednak, mężczyzna nie uniknął konsekwencji swoich działań.

„Jestem zadowolona z tego wyroku. Orzeczone kary i środki karne są surowsze od tych, o które sami wnioskowaliśmy. Jeśli ten wyrok się uprawomocni, to będzie bardzo ważny dla całego systemu prawnej ochrony zwierząt, w szczególności dla zwierząt hodowlanych” – komentuje Angelika Kimbort, radczyni prawna reprezentująca Stowarzyszenie Otwarte Klatki.

Pracownicy fundacji podkreślają, że najważniejsze nie jest to, że w sprawie zapadła kara, a to że na ten moment na fermie nie ucierpi już żadne zwierzę.

Czytaj także: Makabryczne odkrycie w schronisku. Zwierzęta konały w męczarniach

Źródło: Otwarte Klatki

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl