Po licznych protestach mieszkańców, tysiącach zgłaszanych uwag i wielu debatach, CPK w końcu wybrało wariant wielkopolskiego odcinka trasy Kolei Dużych Prędkości. Jego budowa będzie wymagał przejęcia 150 prywatnych działek.
CPK a mieszkańcy
Przez ostatnie miesiące w wielkopolskich miastach trwał spór dotyczący budowy nowego odcinka Kolei Dużych Prędkości z Poznania do Sieradza. W założeniu projekt ten ma sprawić, że z większości największych miast w Polsce pasażerowie będą mogli dojechać do Warszawy w maksymalnie 2,5 godziny. Z Poznania czas dojazdu do stolicy ma zajmować dwie godziny, o ponad godzinę mniej niż aktualnie. Krócej, bo 35 minut, ma zająć także podróż do Kalisza. Do Łodzi dojechać będzie można w około godzinę i 10 minut.
Problem polega jednak na tym, że ten odcinek Kolei Dużych Prędkości przebiega przez prywatne gospodarstwa, w tym przez domy niektórych mieszkańców miasta. Spółka Centralny Port Komunikacyjny zorganizowała w stolicy Wielkopolska kilkanaście spotkań z mieszkańcami, podczas których eksperci starali się wytłumaczyć warianty przebiegu trasy. CPK otrzymało tysiące uwag i opinii. Mieszkańcy przeprowadzili także protesty, między innymi ten przy patriotycznej ławeczce.
Czytaj więcej: Na rządowej ławce stanęły słomiane kukły rodem z „Misia” Barei. To protest przeciwko CPK
Wariant dla wszystkich?
Jak zakomunikowała dzisiaj spółka, ekspertom udało się wybrać wariant najkorzystniejszy pod względem społecznym i środowiskowym. To połączenie poprzednich propozycji, z uwzględnieniem głosu mieszkańców. Na terenie Poznania będzie to wariant W2.
– Wariant oznacza najmniejszą liczbę kolizji z budynkami mieszkalnymi, najmniej ingeruje w obszary cenne przyrodniczo i wypada najkorzystniej pod względem kolizji z ujęciami wody i zabytkami. – powiedział Radosław Kantak, członek zarządu CPK ds. inwestycji kolejowych.
Spółka przekazała również, że zdecydowaną większość obaw i uwag mieszkańców udało się rozwiązać. Projekt Kolei Dużych Prędkości ma odbywać się na zasadzie dobrowolności. Oznacza to, że mieszkańcy będą musieli wyrazić zgodę na to, aby trasa przebiegała przez ich działkę.
Tak przynajmniej będzie to działało przez najbliższe dwa lata. Spółka CPK oferuje wykup gruntu za 120 proc. wartości rynkowej oraz wykup budynku za 140 proc. wartości rynkowej. Co więcej, oferuje odtworzenie domostwa w innym miejscu. Jeśli jednak właściciele działki nie będą chcieli zawrzeć umowy z CPK, teren zostanie wywłaszczony w 2025 roku. Okazuje się, że takich działek na trasie Sieradz – Poznań jest około 150.
– Udało się wybrać wariant, który najczęściej był wskazywany jako optymalny. Moment debaty publicznej był emocjonujący. Jakbyście jednak państwo popatrzyli na postulaty, zgłaszane przez protestujących, pewnie około 97 procent tych obaw zostało rozwiązanych. – powiedział minister Marcin Horała.
Trasa Kolei Dużych Prędkości
Nowy odcinek będzie liczył 155 kilometrów torów. Z łącznicami jest to ponad 220 kilometrów. Większość tego fragmentu trasy znajduje się na ternie województwa wielkopolskiego. Został zaprojektowany w taki sposób, że ma nie przebiegać przez obszary ważne przyrodniczo, ani przez zabytki.
Na nowym torowisku Kolei Dużych Prędkości pociągi będą mogły rozpędzić się do 250 kilometrów na godzinę. Istnieje jednak możliwości, aby w przyszłości składy jeździły tam z prędkością nawet 350 kilometrów na godzinę bez potrzeby przebudowy trasy. Do trasy zostaną włączone Kalisz, Pleszew, Ostrów Wielkopolski, Jarocin i Środa Wielkopolska. Powstanie również nowy dworzec w Nowym Mieście nad Wartą.
Wybór wykonawcy CPK planuje na drugą połowę 2024 roku. W pierwszej połowie 2026 roku opracowany ma zostać projekt budowlany, a pół roku później ma on uzyskać decyzję lokalizacyjną. Oznacza to, że prace ruszą w drugiej połowie 2027 roku. Budowa trasy ma potrwać niecałe 4 lata i zakończyć się w 2031 roku.