Nie tylko w Szwecji, ale również we Włoszech pojawił się poznański koziołek. Kawu upamiętnił piękną przygodę Lecha w europejskich pucharach w wyjątkowy sposób. Kibice rywali zapamiętają Kolejorza na długo.
WŁOSKI POZNAŃSKI STADION
Lech Poznań zdecydowanie upodobał sobie Artemio Franchi Stadium, czyli obiekt, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Fiorentina. Jeszcze w 2015 roku w fazie grupowej Ligi Europy Kolejorz wygrał tam z Violą 2:1. Wczoraj w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy niebiesko-biali wygrywali 3:0, by ostatecznie odnieść zwycięstwo 3:2. Teraz jednak stadion we Włoszech będzie jeszcze bliższy poznańskim kibicom.
ZAPAMIĘTAJĄ LECHA
Po wczorajszym spotkaniu na jednym z murów sektora kibiców przyjezdnych pozostała pamiątka po fanach Lecha. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych poznańskich streetartowców Kawu namalował tam koziołka w niebieskim ubraniu. Bohater muralu siedzi na schodach i patrzy w kierunku murawy.
Podobny “prezent” Kawu pozostawił po sobie w Szwecji. W ramach dwumeczu 1/8 finału turnieju na jednej ze ścian powstał mural przedstawiający poznańskiego koziołka w łódce z niebiesko-białym żaglem.
STREETART
Kawu to jeden z najbardziej rozpoznawalnych poznańskich artystów ulicznych. Poznaniak regularnie przyozdabia szare i nudne ściany swoimi kolorowymi muralami. Zwykle skupia się na postaciach z filmów, bajek, seriali, kreskówek czy gier. Największą popularnością cieszą się murale Kawu, które stworzył zaraz po najeździe Rosji na Ukrainę. Powstały wtedy malowidła, które przedstawiały Wołodymyra Zełeńskiego i Władimira Putina jako Harrego Pottera i głównego antagonistę serii, Lorda Voldemorta. Zobaczyć je można było przy wiadukcie kolejowym nad ulicą Hetmańską.