“To mogą być największe zniszczenia od 6 lat, od kiedy zaczęliśmy korzystać z tego stadionu” – skomentował rzecznik prasowy Widzewa Łódź. Kibole Lecha Poznań zdemolowali stadion rywali. Sami nie zostali jednak dobrze potraktowani.
ŚWIETNY LECH
Lech Poznań przeniósł formę z europejskich pucharów na ligowe podwórko i świetnie zaprezentował się w meczu wyjazdowym z Widzewem Łódź. Choć to gospodarze pierwsi strzelili bramkę, niebiesko-biali odrobili straty w dwie minuty. Gola strzelił Filip Marchwiński. 5 minut później Kolejorz prowadził już w Łodzi 2:1 po strzale Kristoffera Velde.
GORZEJ KIBICE
Z gorszej strony pokazali się jednak kibole Lecha Poznań. Jak się okazuje, kompletnie zdemolowali oni stadion Widzewa. Straty są jednak dużo większe, niż można było wywnioskować po transmisji z meczu. Zniszczone zostały bowiem nie tylko krzesełka, ale także zaplecze trybuny gości. Jak przekazał nam rzecznik prasowy Widzewa, najprawdopodobniej sektor będzie musiał być zamknięty do końca obecnego sezonu.
Jest gorzej niż na zdjęciach. Razem z operatorem obiektu jesteśmy w trakcie wyceniania strat. Straty są bardzo duże, sektor gości najprawdopodobniej będzie niedostępny do końca sezonu. Zniszczone zostało całe zaplecze, punkt cateringowy został zdemolowany całkowicie, toalety, całe wnętrze sektora i krzesełka. – powiedział Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa Łódź.
MECZ O DUŻĄ STAWKĘ
Emocje buzowały jeszcze przed meczem. Dla obu drużyn był on decydujący w skali sezonu. Wielu mówiło, że jest to tak zwane starcie “o 6 punktów”. Widzew był jedno miejsce niżej w tabeli niż Kolejorz, a zespoły dzieliły tylko 3 punkty. Choć szanse na dogonienie Legii nie są duże, Lech dzięki wygranej jest coraz bliżej zapewnienia sobie gry w Lidze Konferencji w przyszłym sezonie. Tak wysoka stawka meczu nie usprawiedliwia jednak kiboli Lecha.
To mogą być największe zniszczenia od 6 lat, od kiedy zaczęliśmy korzystać z tego stadionu. – podkreślił Marcin Tarociński.
NAPIĘCIE NA STADIONIE
Jak dowiedzieliśmy się jednak od rzecznika Kolejorza, punktować należy nie tylko zachowanie poznańskich kibiców, ale także fanów gospodarzy.
Dopóki starty nie zostaną wycenione, nie będę się wypowiadał w tej sprawie. Sam mogę powiedzieć, że byłem opluwany na stadionie. Oczywiście potępiam zachowania chuligańskie. Było jednak wiele incydentów, które godziły w nas na stadionie. – skomentował Maciej Henszel, rzecznik prasowy Lecha.
Po godzinie 12:00 operator stadionu ma podać wstępną wycenę strat, wyrządzonych przez kiboli Lecha Poznań.