Pierwszy sobotni sparing pomiędzy Lechem Poznań, a Hansą Rostock zakończył się pewnym zwycięstwem Kolejorza 4:0. W drugim, bramki nie padły.
Mecz rozgrywany w typowo zimowych warunkach od początku do końca był pod kontrolą Lecha Poznań. Niebiesko-biali dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali konstruować swoje akcje głównie skrzydłami. Gole w pierwszym sparingowym meczu dla niebiesko-białych strzelali Filip Marchwiński, Maksymilian Dziuba oraz dwa Artur Sobiech.
W drugim sobotnim sparingu pomiędzy Lechem Poznań, a Hansą Rostock nie oglądaliśmy goli. Mecz rozgrywany w typowo zimowej aurze zakończył się bezbramkowym remisem. Ostatni zimowy sparing Lecha Poznań przebiegał w kompletnie innym tempie niż pierwsze sobotnie spotkanie. To Hansa rozpoczęła odważniej i miała sytuacje, aby wyjść na prowadzenie. Niemieckiej drużynie brakowało jednak spokoju pod bramką strzeżoną przez Filipa Bednarka. Był to ostatni sprawdzian niebiesko-białych przed startem rundy wiosennej.