Rząd ma nowy pomysł na ceny gazu w przyszłym roku. Miałyby być uzależnione od wynagrodzenia. Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że rząd pracuje nad tym rozwiązaniem i skłania się do zastosowania tego warunku.
Rachunek rachunkowi nie równy
Mateusz Morawiecki przyznał, że w rządzie trwa dyskusja o zastosowaniu kryterium dochodowego w cenach gazu. Cena miałaby być zamrożona na poziomie z tego roku, ale tylko do pewnego pułapu dochodów.
Kryterium dochodowe stosowane jest w szeregu innych programów, ono dobrze działa, nie wiąże się z biurokracją i jednocześnie jest sprawiedliwe i dlatego prawdopodobnie zdecydujemy się na kryterium dochodowe. W ciągu najbliższych kilku dni ta decyzja zostanie podjęta – mówił premier.
Ta jasna deklaracja nie pozostawia wątpliwości, że kryterium dochodowe zostanie wprowadzone przez rząd.
Kto zapłaci więcej?
Obecnie nie wiadomo, na jakim poziomie dochodów rząd wyznaczy próg do którego będzie obowiązywać maksymalna cena gazu. Gotowe rozwiązania mają pojawić się w ciągu kilku tygodni.