Podsłuchy zostały umieszczone w kamerach monitoringu i zamontowane w gabinetach wszystkich decyzyjnych w szkole osób. Dyrektorka mogła nimi zarządzać zdalnie, także z domu. Proceder trwał wiele lat i teraz kobieta usłyszała za to prokuratorskie zarzuty – donosi PAP.
WIELKA SIOSTRA
Dyrektorka szkoły Szkolno-Przedszkolnego nr 3 przy ul. św. Michała w Kaliszu jest podejrzana o kradzieże szkolnego mienia i oszustwa, przy okazji śledztw odkryto także 11 kamer, które miały zostać zamontowane na polecenie dyrektorki, a w których znajdowała się aparatura podsłuchowa. Można było używać ich także zdalnie, więc pani dyrektor siedząc w domu mogła słuchać o czym w gabinetach rozmawiają najważniejsze w szkole osoby. Prokuratura postawiła za to kobiecie zarzuty – nieuprawnionego dostępu do informacji.
KRYMINALISTKA DYREKTORKĄ?
Zarzutów, które usłyszała dyrektorka kaliskiej szkoły jest jednak znacznie więcej. Kobieta miała zapłacić 15 tysięcy złotych ekwiwalentu za niewykorzystany urlop osobie, która…nigdy nie pracowała w szkole, podobnie wypłaciła jej i jeszcze jednej osobie wynagrodzenie, w sumie ze szkoły bezprawnie wyciekło tak ponad 60 tysięcy złotych. W szkole pracował także mąż i córka podejrzanej. Prokuratura niebawem skieruje do sądu akt oskrażenia w tej sprawie. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.