W niedzielę mieszkańcy gminy już po raz drugi głosowali za odwołaniem burmistrza, oskarżonego o korupcję i nepotyzm, przed końcem kadencji. Potrzebowali tym razem 4 892 głosów. Do urn przyszło jednak o 43 osoby za mało.
DRUGIE GŁOSOWANIE
Mieszkańcy gminy Murowa Goślina już po raz drugi głosowali w referendum dotyczącym odwołania swojego burmistrza. Dariusz U. od początku roku przebywa w areszcie. Poprzednie referendum ze względu na zbyt małą liczbę oddanych głosów było nieważne. We wczorajszym musiały wziąć udział minimum 4 892 osoby. Tym razem znów za mało mieszkańców przyszło do urn. Zabrakło jedynie 43 głosów.
ZROBILI Z GMINY „PRYWATNY FOLWARK”
Mieszkańcy mieli możliwość zagłosowania za lub przeciw odwołaniu burmistrza przed upływem kadencji. Podobnie mogli zadecydować o losach Rady Miejskiej. W uzasadnieniu wniosku możemy przeczytać o zarzutach korupcji postawionych Dariuszowi U. oraz o straconych szansach dla gminy czy braku kontroli nad Radą Miasta.
Burmistrz Dariusz U., jego radni i najbliżsi współpracownicy zrobili z gminy prywatny folwark. Przykładem tych działań były sms-y z telefonów służbowych, za publiczne pieniądze za blisko 8000 zł wysyłane w konkursie prasowym na swojego najbliższego współpracownika. – czytamy.
Podając przykłady nepotyzmu, twórcy referendum mówią o zmarnowanych setkach tysięcy złotych.
ROK W ARESZCIE
Funkcjonariusze CBA zatrzymali Dariusza U., jego córkę, pracowników samorządowych gminy oraz dwóch przedsiębiorców 11 stycznia bieżącego roku. Jak twierdzą mundurowi, w czasie zatrzymania był pijany i zachowywał się agresywnie. Burmistrz Murowanej Gośliny za nieprawidłowości, których miał dopuścić się w latach 2019-2021 usłyszał 12 zarzutów, między innymi brania łapówek i przekraczania uprawnień. W kolejnych miesiącach postawiono mu kolejne.
Aktualnie według decyzji sądu, Dariusz U. ma przebywać w areszcie do 2023 roku. Sam burmistrz twierdzi, że jest więźniem politycznym Prawa i Sprawiedliwości. Jego zastępca umywa ręce i namawiał do niegłosowania w referendum.