Wraz z formą piłkarzy Lecha Poznań na stadion powrócili kibice. Według klubowych statystyk w trakcie meczu na trybunach znajdowało się blisko 24 tysiące kibiców. Uważni obserwatorzy wypatrzyli wśród nich aż czterech byłych zawodników Kolejorza.
Drużyna Lecha Poznań zaliczyła trudny początek sezonu. Po odejściu Macieja Skorży kierownictwo nad poznańską lokomotywą przejął holender John van der Brom. Kolejorz odpadł z eliminacji do Ligii Mistrzów, a pierwsze kolejki ekstraklasy spędził szorując brzuchem po dnie tabeli.
Po pełnych trybunach po końcówce mistrzowskiego sezonu pozostało wówczas tylko wspomnienie. Kibice wyrazili w ten sposób swoje niezadowolenie z postawy zawodników i zarządu. Pierwszy mecz sezonu przy ulicy Bułgarskiej na żywo oglądało 25188 widzów. Spotkanie z Karabahem Agdam przyniosło wynik 1 do 0 dla gospodarzy, ale już wówczas kibice zwracali uwagę na kiepską dyspozycję drużyny.
Po spadku z eliminacji do Ligi Mistrzów i przegranym Superpucharze Polski, na pierwsze ligowe spotkania Lecha ze Stalą Mielec przyszło już tylko niespełna 12.5 tysiąca fanów Kolejorza. Najniższa frekwencję Lech zanotował podczas ligowego spotkania ze Śląskiem Wrocław na tryby przyszło około 10 tysięcy kibiców.
Zła passa przełamała się po wygranym meczu z F 91 Dudelange. Starcie z mistrzami Luxemburgu, było dotychczas ostatnim, które zdawało się sprawić poznańskim piłkarzom większe trudności. O zmianie w grze piłkarzy po awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji, mówili kibicie i pisali dziennikarze. Zadowolenia nie krył również sztab szkoleniowy.
Lepsza dyspozycja zawodników sprawiła, że na stadion wrócili fani Kolejorza. Nieznaczną poprawę widać było już przed spotkaniem z Piastem Gliwice, który z trybun obejrzało 14 tysięcy osób. Kolejne zwycięstwa utwierdziły fanów Lecha Poznań w wierze we własny klub i ostatnie spotkanie przy Bułgarskiej śledziło niemal 24 tysiące osób. Kibice przed meczem przesyłali liczne komentarze, w których zachęcali wszystkich do przyjścia na stadion.
Na trybunach nie zabrakło również specjalnych gości. Lech Poznań podzielił się zdjęciem i filmem na których widać trzech wychowanków Lecha Poznań. Jakub Kamiński, który w lipcu tego roku przeszedł do Bundesligi, zawitał nawet w szatni Lechitów.
Trochę za tym tęskniliśmy w szatni 🥹
Fajnie Cię widzieć Kamyczku! 😍 pic.twitter.com/leHj7vtawp— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) September 4, 2022
Na trybunach pojawili się również Jakub Moder i Mateusz Skrzypczak. Pierwszy z nich ma na koncie między innymi 20 występów w reprezentacji Polski a z Lechem Poznań związany był przez pięć lat. Jego towarzysz również spędził w Lechu pół dekady a klubowe barwy zmienił w lipcu.
Dzień dobry, panowie 💙🤍 pic.twitter.com/tPZ1Spqqr4
— Akademia Mistrza Polski (@AkademiaLP) September 4, 2022
Niespodzianką była wizyta czwartego, byłego zawodnika. W kotle, wśród najbardziej zagorzałych kibiców znalazł się Siergiej Krivets. 36-letni Białorusin, występuje obecnie w drużynie Wiary Lecha. Pomocnik zdobył z Kolejorzem między innymi tytuł Mistrza Polski.
Na wczorajszym meczu debiut w Kotle zaliczył Siergiej Krivets, który przez pełne 90 minut wspierał @LechPoznan głośnym dopingiem 💪🔵⚪️ #LPOWID pic.twitter.com/KxFmw7Afnq
— Drużyna Wiary Lecha (@kks_wl) September 5, 2022