Zniszczone fotele, brak kilku pasów bezpieczeństwa, niesprawne światła pozycyjne, niezgodne ze stanem faktycznym wpisy do dowodu rejestracyjnego, to tylko niektóre z problemów jakie wychwycili inspektorzy wielkopolskiej inspekcji drogowej podczas kontroli autobusów przewożących dzieci.
Prześwietlony przez inspektorów pierwszy autobus nie miał pasów bezpieczeństwa na kilku fotelach. Poza tym liczba miejsc siedzących wpisanych do dowodu rejestracyjnego nie odpowiadała stanowi faktycznemu. Gdy okazało się jeszcze, że nieszczelny był układ pneumatyczny, to przerażenie niedoszłych wycieczkowiczów sięgnęło zenitu – piszą na swojej stronie internetowej inspektorzy.
Drugi skontrolowany autobus który wiózł dzieci miał niepewne mocowanie siedzisk foteli. Wysuwały się do przodu, co przy nagłym hamowaniu groziło nieszczęściem. Przy niektórych fotelach brakowało zapięć do pasów bezpieczeństwa. Ponadto pojazd miał niesprawne światło pozycyjne. Inspektorzy zatrzymali dowody rejestracyjne i zakazali dalszej jazdy. Jakby tego było mało dzieci nie mogły jechać dalej na wycieczkę bo kierowca drugiego podstawionego autobusu, za krótko odpoczywał po ostatnim kursie. Kierowca otrzymał mandat karny, a przedsiębiorcę czeka postępowanie wyjaśniające. Dopiero trzeci kierowca, który przyjechał w zastępstwie dwóch wcześniejszych, mógł zawieźć dzieci na wycieczkę.