Od kilku miesięcy trwała napięta sytuacja na linii związki zawodowe – zarząd lotniska. Związkowcy domagali się podwyżek płac w kwocie 1500 zł brutto do pensji zasadniczej. Chcieli także ustalenia planu podwyżek na następne lata, uwzględniając chociażby inflację.
„Chcemy godnych podwyżek a nie mydlenia nam oczu” – mówili w 3 kwietnia podczas akcji protestacyjnej jednym głosem związkowcy. Czuli się oszukani i wykorzystani przez władze portu. Jak mówili,” skoro lotnisko odnosi sukcesy i jest w dobrej kondycji finansowej, dlaczego ludzie pracują za głodowe pensje”.
Sytuacja między protestującymi pracownikami stałą się na tyle napięta, że do gry wcześniej wkroczył negocjator wybrany przez związki zawodowe. Odbyło się kilka spotkań z zarządem i na ostatnim 25 kwietnia udało się osiągnąć porozumienie. Protest został zawieszony, a to oznacza, że lotnisku Ławica nie grozi strajk personelu naziemnego.
– Są to duże podwyżki, ale kwotowo nie będę mówić. Dodam tylko, że pięć postulatów, które były przedstawiane przez związki zawodowe, zostały zrealizowane. To były nie tylko postulaty płacowe ale również inne – mówi Agnieszka Szymankiewicz wiceprezeska zarządu Portu Lotniczego Poznań-Ławica.
Ile jednak podwyżka faktycznie wyniesie tego zarząd ani związkowcy zdradzić nie chcą. W trakcie negocjacji związkowcy domagali się podwyżek płac w kwocie 1500 zł brutto do pensji zasadniczej. Chcieli także ustalenia planu podwyżek na następne lata, uwzględniając chociażby inflację.
Agnieszka Szymankiewicz wiceprezeska lotniska w Poznaniu twierdzi, że podpisane porozumienie dotyczące podwyżek, jest bliskie tego czego domagali się związkowcy.