Na autostradzie A2 doszło do wypadku. Motocyklista wypadł z drogi. Jego stan był tak poważny, że na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Aktualizacja
Jak informuje podinsp. Iwona Liszczyńska, rzecznik prasowy poznańskiej policji, pomoc dla mężczyzny przebiegała bez trudności, jednak mimo to nie udało się go uratować i motocyklista zmarł na miejscu. Dopiero po tym zdarzeniu załoga śmigłowca poinformowała policjantów o uszkodzeniu elementów helikoptera. W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone oględziny, aby ustalić, co się stało i w jakich okolicznościach mogło dojść do uszkodzenia.
Zgodnie z informacją podaną przez portal RMF24.PL, kierowca policyjnego busa zignorował blokadę na miejscu wypadku. W wyniku tego, wjechał pod wirniki nośne helikoptera, a jego anteny zaczepiły się o wirniki. Teraz śmigłowiec nie działa i nie jest w stanie odlecieć z poszkodowanym.
Wypadek na autostradzie A2
W sobotę, 8 czerwca, około godz. 11.40 na autostradzie A2 w kierunku Warszawy, zaraz za zjazdem Krzesiny, doszło do poważnego wypadku. 63-letni mężczyzna kierujący motocyklem z nieznanych przyczyn wypadł z drogi. Sytuacja była na tyle poważna, że osoby będące na miejscu wypadku przeprowadziły reanimację poszkodowanego i wezwały służby ratunkowe. Jego stan był ciężki, dlatego konieczne było przybycie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu wypadku pracują służby, aby wyjaśnić przyczyny zdarzenia. Droga jest zablokowana. Kierowcy powinni korzystać z alternatywnych tras. Policja wyznaczyła objazdy.