Mecz na dużej intensywności nie przyniósł jednak żadnej bramki. Lecha należy pochwalić za grę w defensywie. Od czterech meczów Kolejorz nie zdobył jednak gola.
Gra w środku pola
Pierwsza część spotkania była bardzo intensywna, choć z obu stron zabrakło konkretów. Lech z początku próbował zachowawczo atakować bramkę Górnika, ale nie przynosiło to większych efektów. Kolejorza pochwalić należy jednak za grę defensywną. Zespół Mariusza Rumaka często odcinał rywalom zagrywania długich piłek na wolne pole, które drużyna z Zabrza doskonale potrafi wykorzystywać.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Miha Blazić, który zaliczył kilka kluczowych interwencji. Słoweniec między innymi wybił piłkę zmierzającą do bramki po niefortunnej obronie Bartosza Mrozka. Pochwalić można również Alana Czerwińskiego, który nie pozwalał na ataki prawą stroną boiska.
Lech w późniejszej części pierwszej połowy zrezygnował z powolnego rozgrywania akcji i skupił się na szybkich kontratakach. Brakowało jednak dobrej ostatniej decyzji o podaniu lub strzale na bramkę. Przez pierwsze 45 minut obie drużyny oddały jedynie po jednym celnym strzale.
Problemy w ofensywie
W swoim stylu w drugą połową Lech wszedł zdecydowanie agresywniej. Kolejorz stworzył sobie kilka dobrych sytuacji. Kristoffer Velde oddał bardzo groźny strzał finezyjny na bramkę Górnika. Fantastyczną interwencją popisał się jednak bramkarz. Później zespół Mariusza Rumaka stracił kontrolę nad spotkaniem.
Lech miał problem z kontrolowaniem futbolówki po oddalaniu zagrożenia. Górnik z kolei wykorzystywał problemy z rozgrywaniem Kolejorza. Gospodarze tworzyli sobie coraz to groźniejsze sytuacje.
Pod koniec spotkania Mariusz Rumak rzucił dużo sił do ataku. Przy akcjach ofensywie na własnej połowie zostawało zaledwie trzech piłkarzy Lecha. Nawet Bartosz Salamon pomagał w kreowaniu sytuacji i wchodził w pole karne rywali. Obie drużyny pozostały jednak nieskuteczne. Lech zaledwie zremisował z Górnikiem 0:0.
Walka o mistrza trwa, ale będzie ciężko
Kolejorz znajduje się aktualnie na 3. miejscu w tabeli i traci cztery oczka do lidera. Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa tracą jednak do Lecha zaledwie po jednym punkcie. Mają jednocześnie po jednym meczu rozegranym mniej.
Czytaj także: Od jutra wiele pociągów pojedzie inaczej