Były piłkarz Lecha Poznań i Warty Poznań, Zbigniew Zakrzewski w najnowszym wywiadzie podzielił się swoim doświadczeniem. Brutalnie zderzył się z rzeczywistością rynku pracy po zakończeniu kariery sportowej. Jego droga od boiska do biura była pełna wyzwań, a słowa, które usłyszał podczas pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej, stały się impulsem do przemyśleń nad własnym miejscem w społeczeństwie.
Zbigniew Zakrzewski grał m.in. dla Lecha Poznań czy FC Sion. W wywiadzie dla WP Sportowe Fakty mówi, że życie po piłce nożnej zawsze stanowi wielką niewiadomą dla sportowców. Opowiada o wyzwaniach związanych z odnalezieniem się w rzeczywistości pośród treningów i meczów, które stanowiły fundament jego życia od najmłodszych lat. – Zacząłem grać w piłkę jako 13-latek i od tamtej pory wszystko było podporządkowane treningom, meczom, wyjazdom – opowiada dziennikarzowi WP Sportowe Fakty.
Zakrzewski zwraca uwagę na brak wsparcia instytucji dla sportowców kończących karierę, wskazując na trudności z nabyciem doświadczenia w innej dziedzinie i konieczność szukania nowego miejsca dla siebie. Pożegnanie z boiskiem oznacza często utratę sportowego CV, co potwierdziła jedna rozmowa kwalifikacyjna. – „Jesteś 35-letnim facetem z doświadczeniem 18-latka. Masz ogromną paletę znajomości, łatwo nawiązujesz kontakty, ale twoje CV jest bezwartościowe. Nie porównuj się do rówieśników” – usłyszałem słowa, za które dzisiaj dziękuję. Może trochę brutalnie, ale to spotkanie uzmysłowiło mi, w jakim miejscu jestem – dopowiada w wywiadzie.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Zakrzewski postanowił się dokształcić, uzyskując tytuł magistra menedżera sportu. Pierwszą pracę podjął w branży cateringowej, a następnie powrócił do futbolu do Lecha Poznań. Trafił do działu sprzedaży, a stamtąd do akademii Lecha Poznań. Aktualnie pełni rolę doradcy do spraw sportu i jest odpowiedzialny za talent management, wspierając dyrektora w funkcjonowaniu akademii.
Czytaj też: John van den Brom dostał olbrzymią ofertę z Egiptu? Wkrótce może poprowadzić nowy klub