Nie udało się piłkarzom Warty Poznań odnieść piątego z rzędu zwycięstwa w lidze. Po emocjonującej końcówce zremisowali 1:1 z GKS 1962 Jastrzębie.
Warta Poznań prowadziła z GKS 1962 Jastrzębie od 79. minuty po golu Roberta Janickiego z rzutu karnego. Goście wyrównali, także po strzale z 11 metrów, w 94. minucie spotkania i pojedynek w Grodzisku Wlkp. zakończył się remisem 1:1.
Tak mecz skomentowali trenerzy :
Jarosław Skrobacz, trener GKS 1962 Jastrzębie: Przyjechaliśmy dzisiaj na teren lidera, być może trochę niespodziewanego. Jednak na dziś Warta to ciekawie zbudowany zespół ze doświadczonymi zawodnikami w linii defensywnej, a z przodu mają duże możliwości. Myślę, że taka zbilansowana kadra to jest dzisiaj największa zaleta Warty. Wiedzieliśmy, czego się spodziewać, chcieliśmy narzucić swój styl gry i sądzę, że dzisiaj zagraliśmy o niebo lepiej niż w Radomiu, gdzie mecz nam kompletnie nie wyszedł. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale potem był ten nieszczęśliwy rzut karny i mało brakowało, a przytrafiłoby się nam nieszczęście i wyjechalibyśmy stąd z niczym. A myślę, że na taki rezultat nie zasłużyliśmy. Ten remis jest dla nas nagrodą za walkę do końca, za ambicję. Na końcu zaryzykowaliśmy i rzuciliśmy wszystko na jedną szalę i udało się. Jeśli na wyjeździe strzela się bramkę na remis w doliczonym czasie gry, to nastroje zawsze są lepsze.
Piotr Tworek, trener Warty Poznań: Okoliczności straty tych dwóch punktów i strata bramki z rzutu karnego w doliczonym czasie na pewno jeszcze długo będą nas boleć. Trzeba jednak obiektywnie powiedzieć, że ten dzisiejszy mecz był taki typowo na remis. Dobrze weszliśmy w drugą połowę i nasze akcje wyglądały wtedy znacznie lepiej, niż w pierwszej części spotkania, kiedy to graliśmy zbyt długo, zbyt wolno i pasywnie. Po przerwie przyspieszyliśmy trochę grę. Wywalczyliśmy rzut karny. Szkoda tylko, że po zdobyciu bramki z karnego w końcówce podświadomie cofnęliśmy się w swoje pole karne, podczas gdy Jastrzębie zaryzykowało i weszło większą liczbą zawodników w nasze pole karne. Dla nas to jest nauczka i wiemy, że aby dotrwać z korzystnym wynikiem do końca, trzeba dać z siebie maksimum w końcówce. Na pewno z tego meczu wyciągniemy lekcję i oby taka nie przytrafiła nam się już w przyszłości. Rzuty karne to też element rzemiosła piłkarskiego, podobnie jak rzuty wolne czy akcje. Szkoda, że nie udało nam się przeprowadzić bardziej składnych, przemyślanych akcji. Dzisiaj ten mecz nam się nie układał i już od pierwszej połowy było widać, że bardzo „pchamy” ten mecz. W szatni mówiliśmy, że jedna bramka może przechylić szalę zwycięstwa w tym spotkaniu na korzyść którejś z drużyn. Ostatecznie i my, i Jastrzębie strzeliliśmy gola po rzucie karnym, więc ostatecznie jest remis.