Sieć Dino, należąca do pochodzącego z Krotoszyna Tomasza Biernackiego, ma postawić stacje benzynowe przy wybranych marketach. Wcześniej jednak musi uzyskać zgodę Urzędu Regulacji Energetyki.
Sieć Dino ma obecnie 2340 sklepów, z czego 184 powstały w tym roku. Firma, która należy do Wielkopolanina, Tomasza Biernackiego zatrudnia ponad 40 tysięcy osób, a w ostatnim czasie przyjęła blisko 5 tys. nowych pracowników. Tegoroczne inwestycje w rozwój mają sięgnąć blisko 1 miliarda złotych, zaś same przychody sieci przekroczą 25 mld zł.
Dino zainwestuje w stacje benzynowe?
Jednym z obszarów rozwoju ma być powstanie stacji benzynowych przy wybranych sklepach sieci, o czym informuje „Gazeta Wyborcza”. Dino nie informuje oficjalnie o tych planach, ale dziennik ustalił nieoficjalnie, że stacje Dino Oil miałyby stanąć przy marketach firmy, oferując niskie ceny. Podobnie ma to miejsce w przypadki innych sieci handlowych: Carrefour, Intermarché, Auchan czy E.Leclerc.
Stacje paliw Dino miałyby w pierwszej kolejności stawać przy centrach logistycznych tej sieci. Klientami byłaby własna flota ponad tysiąca samochodów. Stacje prowadzić ma Dino Oil, spółka córka Dino Polska SA, którą zarejestrowano już 10 lat temu.
Urząd Regulacji Energetyki potwierdza, że od trzech lat Dino Oil ma koncesję na prowadzenie takiej stacji, a od maja tego roku ma prawo sprzedaży również innych paliw na karty Orlenu. Firma nie dostała jednak jeszcze zgody na samodzielny handel paliwami i otwarcie nowych stacji.
„Wyborcza” podaje, że 24 października znak towarowy Dino Oil ostał zgłoszony do Urzędu Patentowego RP, a ujawniony 7 listopada wnioskodawca chce zastrzec swój znak do dystrybucji oraz sprzedaży detalicznej paliw. Planuje też prowadzenie myjni i barów szybkiej obsługi, a także naprawy i serwisu pojazdów oraz ładowania pojazdów elektrycznych.
Zobacz też: Betlejem Poznańskie 2023. Najdłuższy jarmark bożonarodzeniowy w historii miasta
