Dzień po tragicznym zabójstwie, mieszkańcy Poznania wciąż przynoszą znicze na Łazarz. Ulica, na której dźgnięto nożem 5-letniego chłopca rozświetlona jest płomieniami zniczy.
Na poznańskim Łazarzu 5-letni chłopiec, w towarzystwie swojej przedszkolnej grupy, spacerował ulicą. Nagle, starszy, 71-letni mężczyzna zaatakował bez powodu go nożem. Pomimo intensywnej godzinnej reanimacji i szybkiej operacji w szpitalu, życia chłopca nie udało się uratować.
Wszyscy w Poznaniu chcą uczcić pamięć tego niewinnego dziecka poprzez przynoszenie zniczy i oddawanie hołdu jego pamięci.
Wcześniej o godz. 10 mieszkańcy Poznania o godz. 10 pojechali na ulicę i trąbili klaksonami samochodów. Ku pamięci zmarłego 5-latka.
„Wielka tragedia całej rodziny, która traci tak młodego pełni życia dzieciaczka, trauma opiekunów, jego kolegów i koleżanek, szok i niedowierzanie służb medycznych i nas ludzi, którzy poczuli się totalnie bezsilni wobec tej sytuacji” – napisał w mediach społecznościowych popularny raper z Jeżyc, Ryszard „Peja” Andrzejewski.
Czytaj też: 71-latek usłyszy zarzut zabójstwa 5-latka