W piątek dobiegła końca passa Warty Poznań bez zwycięstwa. Zieloni pokonali pewnie ŁKS 2:0. To przełom, bo we wcześniejszych czterech meczach nie potrafili zdobyć 3 punktów. A to nie wszystko, coraz lepiej spisuje się obrona poznaniaków.
Warta wygrała, Lech tylko zremisował
Przed ostatnią kolejką Ekstraklasy kibice poznańskich drużyn liczyli na komplet punktów – zwycięstwa Lecha i Warty. Tak się bowiem składa, że oba zespoły grały z rywalami z dolnych rejonów ligowej tabeli. O ile Lech zawiódł i tylko zremisował z Górnikiem, to Warta odniosła zwycięstwo w Łodzi. To sprawia, że zespół Dawida Szulczka zaczyna przerwę na mecze reprezentacji w dobrych nastrojach.
Dwa mecze bez straconego gola
W ostatnich dwóch meczach Warta nie straciła gola, mimo że nie mogła liczyć na swojego podstawowego bramkarza Mateusza Lisa. W spotkaniach z Cracovią i ŁKS-em bronił Jędrzej Grobelny i nie dał się pokonać ani razu. To o tyle warte odnotowania, że we wcześniejszych trzech kolejach Zieloni – mówiąc oględnie – nie mieli szczelnej defensywy. Stracili aż 7 goli (3 z Radomiakiem, 2 z Ruchem i 2 z Rakowem).
Na kogo trener Szulczek postawił w obronie
Mecz z Radomiakiem pokazał, jak Warta nie radziła sobie w obliczu kłopotów kadrowych. Wtedy trener Szulczek eksperymentował ze składem. Skuteczne okazało się zestawienie linii obrony w ostatnich dwóch meczach. Z Cracovią zagrali Kiełb – Stavropoulos – Szymonowicz – Bartkowski, natomiast w ostatni weekend przeciwko ŁKS-owi trener Szulczek postawił na trójkę defensorów Pleśnierowicz – Szymonowicz – Stavropoulos, a na wahadłach grali Kiełb i Bartkowski.
Czytaj także: Idealna szansa dla Szymczaka