„Złota Kaczka” to jeden z najsłynniejszych lokali w Poznaniu. Funkcjonuje od końcówki lat 70. Rodzinna restauracja wyspecjalizowała się w podawaniu dań z kaczki, pyz, a także czerniny, czyli potraw szczególnie uwielbianych przez Wielkopolan. Mieszkańcy nie kryją smutku.
Bistro „Złota Kaczka” to lokal położony u zbiegu ulic Głogowskiej i Hetmańskiej. Jeszcze na święta było można zamówić tam potrawy. Obecnie jednak lokal jest zamknięty i jak nieoficjalnie informuje jeden z mieszkańców Łazarza – wkrótce ma się zamknąć, pomimo obniżek czynszu. Najprawdopodobniej powodem rezygnacji z biznesu jest zbyt mała liczba gości.
Jak piszą o sobie przedstawiciele restauracji: – Specjalnością naszego lokalu jest czernina – najlepsza w Poznaniu! A także kaczka pieczona z jabłkami oraz pyzy drożdżowe własnej produkcji. W menu bistra znaleźć można m.in. kaczkę pieczoną z jabłkami, golonkę po bawarsku, zraz wołowy zawijany, pieczeń wieprzową, ozorki wołowe gotowane, brizol z indyka, kotlet de volaille, kotlet drobiowy panierowany, kotlet schabowy, filet z kurczaka z pieczarkami, imperial z szynką i żółtym serem.
Poznaniacy i poznanianki wspominają lokal
Mieszkańcy Poznania nie kryją smutku i dzielą się wspomnieniami. „Najlepsze pyzy i kaczka wielka szkoda”, „Pierwszy raz byłem tam niecałe 40 lat temu. Ostatnio jakoś kilka miesięcy temu. No żal, no”, „Kiedyś tam remont pomagałem robić, rozwalać ścianę, ponad 20 lat temu albo więcej”, „Nieee… Chyba najdłużej istniejąca restauracja w Poznaniu”. To tylko część komentarzy.
„40 lat temu chodziłam do Złotej Kaczki z synem na super pyzy”, „Szkoda. Bywaliśmy tam często, nawet gdy mieszkaliśmy poza Poznaniem, chętnie wpadaliśmy na obiad. Często oczywiście braliśmy pyzy na wynoś, jednak od dłuższego czasu porcje były coraz mniejsze, pyzy kupne. Kiedyś bywaliśmy dwa/trzy razy w miesiącu, od 2/3 lat nie byliśmy ani razu. Szkoda, bo to rzeczywiście legenda, ale to już nie ta sama legenda co kilka lat temu”, „W latach 80 tych chodziłem tam na pyzy z myśliwskim sosem”, „Pyzy prima sort. Pamiętam jak byłam dzieckiem, że tam chodziłam”
Właściciele potwierdzają zamknięcie
Aktualizacja: Właściciele lokalu oficjalnie potwierdzili, że bistro kończy działalność.
– Z przykrością potwierdzam informację, nasz lokal został po 45 latach zamknięty. Powodów jest wiele, decyzja nie była łatwa. Przez kolejne 3 miesiące lokal jest do przejęcia pod działalność gastronomiczną – poinformowała nas Aleksandra Sokołowska ze „Złotej Kaczki”. Więcej szczegółów wraz z Henrykiem Łatuszyńskim opublikowała w social mediach:
– Nie ukrywamy, że to była bardzo bolesna decyzja, ponieważ to 45 lat działalności. Przez lata nasza rodzinna firma prosperowała dobrze. Czuliśmy się częścią naszej lokalnej społeczności do samego końca. Odwiedzały nas całe rodziny, rodzice przyprowadzali swoje dzieci, a dziadkowie wnuki. Możemy powiedzieć że to był wspaniały czas! Dobro, ciepłe słowa, wsparcie i życzliwość jakie od Was otrzymywaliśmy dodawały nam skrzydeł – informują właściciele.
Jak dodają: – Pandemia spowodowała jednak, że gości zaczęło ubywać, wszystko znacznie podrożało, a lokal przestał zarabiać na siebie. Pędząca inflacja, znaczne podwyżki prądu i gazu sprawiły, że jesteśmy zmuszeni zamknąć nasze Bistro.