Policja oficjalnie potwierdziła przebieg i motyw zbrodni. Zabezpieczono też narzędzie zabójstwa. Morderca miał pozwolenie na broń od 2018 roku. Nigdy nie był karany. Motywem zbrodni była nieszczęśliwa miłość.
W niedzielę, 16 lipca doszło do tragicznego zdarzenia. Do pary siedzącej w ogródku jednej z restauracji przy Świętym Marcinie podszedł 30-letni mężczyzna. Wyciągnął broń i postrzelił siedzącego młodego mężczyznę. Strzał ponowił, gdy ciało leżało już na ziemi. Następnie sprawca popełnił samobójstwo.
Przebieg zdarzenia nagrano na telefon. Wideo opublikowano w Internecie. Jak poinformował nas wcześniej mł. insp. Andrzej Borowiak, autora odnaleziono.
– Zidentyfikowaliśmy autora nagrania. Przesłuchaliśmy go w charakterze świadka. Okazało się, że to nie on wrzucił film do sieci. Wątek osoby, która go opublikowała nie jest na razie badana przez policję i prokuraturę – wyjaśnia nam Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Sprawca miał pozwolenie na broń
Policja potwierdziła motyw zbrodni. Była nim zawiedziona miłość. Sprawca nie mógł się pogodzić z faktem, że jego była partnerka przyjęła oświadczyny innego mężczyzny (ofiary).
– Sprawca posiadał pozwolenie na broń do celów sportowych od 2018 roku. Wcześniej nie był karany. Marka broni, z której strzelał to Glock – dodaje mł. insp. Andrzej Borowiak.
Sekcja zwłok odbędzie się jutro, we wtorek 18 lipca. Policja nie komentuje danych ofiary i sprawcy ani też dziewczyny, która była świadkiem zdarzenia.
Nieoficjalnie ustalono, że sprawcą zbrodni miał być pracownik Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. W sieci dostępne są też informacje, że był kandydatem do Sejmu w 2015 roku z listy partii Korwin, a także popierał wprowadzenie łatwiejszego dostępu do broni palnej. Ofiara oświadczyła się dziewczynie 7 lipca. Para przyjechała do Poznania z Łodzi.