Po dwóch latach śledztwa policjanci wreszcie namierzyli mężczyznę podejrzanego o napaść seksualną na przestraszoną dziewczynkę. Okazało się, że sprawcą jest obcokrajowiec, który aktualnie przebywa w areszcie z powodu innych przestępstw.
Złotów
Dwa lata temu w Złotowie jedna z mieszkających tam nastolatek wracała nocą do domu. Właśnie wtedy podszedł do niej jakiś mężczyzna. Po chwili nieznajomy wyciągnął z kieszeni niebezpieczne narzędzie i zaczął jej grozić. Przestraszona dziewczyna nie wiedziała, co robić ani gdzie uciekać. Wykorzystując jej strach, napastnik zaatakował ją i wykorzystał seksualnie, a potem uciekł. Nastolatka natychmiast zgłosiła to na policję.
Funkcjonariusze z miejsca zbrodni pobrali materiał dowodowy, z którego udało im się wyizolować DNA. Po wielu miesiącach zbierania i analizowania informacji w końcu stróżom prawa udało się ustalić potencjalnego podejrzanego. Okazał się nim 55-letni obcokrajowiec. Wszystko wskazywało na niego, ponieważ okazało się, że mężczyzna w dniu ataku na dziewczynę przebywał dokładnie w miejscu i o tej samej porze, w którym doszło do zdarzenia. Postanowili go więc od razu zatrzymać.
– Okazało się jednak, że wytypowany obywatel Ukrainy przebywa obecnie w areszcie śledczym w województwie pomorskim, w związku z podejrzeniem popełnienia innego przestępstwa o charakterze seksualnym – poinformował Damian Pachuc z wielkopolskiej policji.
To jednak nie przeszkodziło policji, aby go dodatkowo ukarać. Dzięki materiałowi DNA, który znaleźli funkcjonariusze z Złotowa na miejscu zbrodni, 55-latkowi postawiono kolejny zarzut popełnienia przestępstwa seksualnego. Teraz grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.