W tym roku w Poznaniu i powiecie poznańskim do szkół średnich próbowało dostać się niemal 12,5 tysiąca absolwentów podstawówek. Pod koniec rekrutacji ponad 1200 uczniów dalej zostało bez szkoły. Zdaniem wojewody i kuratora oświaty winę ponoszą miejscy urzędnicy.
Tegoroczna rekrutacja do szkół ponadpodstawowych była szczególnie trudna dla uczniów i ich rodziców. Najpierw posłuszeństwa odmówił system informatyczny i tysiące młodych ludzi nie mogło sprawdzić, czy dostali się do wymarzonej szkoły potem okazało się, że po drugim etapie 1246 osób nie dostało się do żadnej ze szkół.
Ta sytuacja, że ponad 1200 dzieci powinna już od pierwszego września być uczniami i uczennicami szkół ponadpodstawowych, a wciąż nie wiedzą do jakiej szkoły pójdą, jest zupełnie nieusprawiedliwiona i naganna. Miasto Poznań nie przygotowało odpowiedniej ilości miejsc.- stwierdził wojewoda wielkopolski Michał Zieliński.
Zgodnie z przepisami to samorządy powinny umożliwić dzieciom dostęp do nauki, czyli przygotować na swoim terenie tyle miejsc w szkołach, żeby każdy uczeń mógł rozpocząć naukę. W tym roku było to trudne zadanie, bo uczniów było więcej niż w poprzednich latach. Jak tłumaczył wielkopolski kurator oświaty Robert Gaweł o tym, że w tegorocznej rekrutacji uczniów będzie znacznie więcej wiadomo było już od dziewięciu lat.
Sytuacja była znana od roku 2013, kiedy prezydent Komorowski podpisał ustawę i nałożył obowiązek szkolny na 6 latki z podziałem na połowę rocznika. – informuje Robert Gaweł.
Kuratorium oświaty jeszcze w maju miało informować poszczególne samorządy o dysproporcji pomiędzy liczbą przygotowywanych miejsc a liczbą absolwentów. Miasto twierdzi, że nie dało się dokładnie przewidzieć ilu uczniów będzie chciało dostać się do poznańskich szkół, ze względu na połączenie naboru z powiatem poznańskim. Przedstawia dane z których wynika, że wywiązało się ze swojego zdania z nawiązką, co i tak okazało się niewystarczające.
Przygotowaliśmy znacznie więcej miejsc, niż było to potrzebne dla poznańskich ósmoklasistów, którzy w tym roku skończyli szkołę. Nasze szkoły zapewniają wysoki poziom, dlatego spodziewaliśmy się, że dzieci z innych gmin będą chciały się tu uczyć. W rekrutacji podstawowej zapewniliśmy niemal 2,5 tysiąca dodatkowych miejsc.- mówił Wiesław Banaś, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty UMP.
Poznań starał się załatać dziurę doraźnymi działaniami tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Wydział oświaty wraz z dyrektorami nie tylko przygotował dodatkowe 948 miejsc, ale również uruchomił specjalne dyżury, gdzie uczniowie bez szkoły mogli zapisać się do placówek, które jeszcze mają wolne miejsca.