Politycy Platformy Obywatelskiej przekonywali dziś w Poznaniu, że atmosfera w polskiej oświacie jest fatalna, a nauczyciele padli ofiarą “kampanii hejtu”. Problem jest również z wypłacaniem pensji pedagogom. Samorząd dopłaca do tego celu prawie 100 mln złotych rocznie.
WIĘCEJ UCZNIÓW, MNIEJ NAUCZYCIELI
Metropolia Poznań zapewniła w ostatnim czasie ponad 14 tysięcy miejsc dla absolwentów szkół podstawowych. To ponad dwa razy więcej, niż miało to miejsce w latach poprzednich. Prawie dwa razy większa liczba uczniów jest spowodowana likwidacją gimnazjów. W ramach porozumienia Miasta i sąsiednich gmin, powstanie 100 nowych oddziałów w liceach, technikach i placówkach branżowych. Problem pojawia się jednak z nauczycielami. Jak się okazuje, w Poznaniu jest prawie 600 wakatów na tych stanowiskach.
Jak mówią politycy Platformy Obywatelskiej, problem leży w działaniach rządu i niewystarczającym dofinansowaniu pensji nauczycieli. Samorząd Poznania z własnego budżetu dopłaca prawie 100 milionów złotych do wypłat pedagogów.
Te pieniądze Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno dopłacać samorządom i pokrywać pensje swoich pracowników. Natomiast dzisiaj samorządy pokrywają koszta z własnej kieszeni. Staramy się podwyższać motywacyjne czy funkcyjne dodatki nauczycielskie. Widzimy również odpływ chętnych osób, które chciałyby kierować placówkami. To jest dramatyczna sytuacja. – skomentował Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
PROBLEM Z FINANSOWANIEM
Zdaniem polityka, rozwiązaniem tego problemu byłoby cofnięcie zmian związanych z Polskim Ładem oraz przywrócenie subwencji oświatowej do poziomu, który pokrywa wynagrodzenia zasadnicze.
Bez tego nie ma szansy, żeby żaden samorząd mógł podnieść dodatkowe składniki wynagrodzenia. Dzisiaj problemem polskiej oświaty jest również atmosfera wprowadzona przez obecny rząd. – dodał Mariusz Wiśniewski.
Jest również coraz mniej młodych osób, które chciałyby się podjąć zawodu nauczyciela. Jak się okazuje, ponad połowa nauczycieli jest w wieku prawie emerytalnym. Co więcej, żeby złagodzić ten kryzys, prezydent miasta Jacek Jaśkowiak zapowiadał dodatki dla emerytowanych pedagogów.
EDUKACJA SEKSUALNA
Pieniędzy brakuje również na zajęcia dodatkowe. Samorządy przede wszystkim muszą pokrywać wydatki podstawowe, przez co brakuje środków na pozostałe cele. W budżecie miasta od 2020 roku zabezpieczone są jednak pieniądze między innymi na zajęcia z edukacji seksualnej. Program ten nie jest realizowany. Mariusz Wiśniewski tłumaczył, że jedną z przeszkód była pandemia i brak możliwości przeprowadzania takich zajęć w szkołach.
Przygotowywaliśmy się do tego, żeby takie zajęcia dobrowolne i dodatkowe prowadzić. Mieliby je realizować nauczyciele UAM i Uniwersytetu Medycznego. Nie możemy odejść od tych tematów. Chodzi o to, żeby świadomość młodzieży była pełna i żeby mogli oni spotkać się z wiedzą, przekazywaną w profesjonalny sposób od nauczycieli ich szkół. – skomentował polityk i dodał – Jak tylko będą sposobności ku temu, będziemy starali się te zajęcia w taki sposób poprowadzić w szkołach średnich.