W Lechu czas pożegnań i… niewiadoma

Przed sobotnim, kończącym sezon ligowy, meczem Lecha z Jagiellonią Białystok, kibice pożegnali Lubomira Satkę i Michała Skórasia. Obrońca ze Słowacki strzelił nawet gola, a wynik otworzył Artur Sobiech. Akurat jego przyszłość w Lechu jest wciąż nieznana.

To było miłe popołudnie dla poznańskich kibiców i piłkarzy. Pewne zwycięstwo, po meczu odebranie medali za zajęcie trzeciego miejsca na koniec sezonu. A przed meczem pamiętano o zawodnikach, którzy teraz opuszczą Lecha:

Natomiast w szatni pożegnano Pedro Rebocho, kolejnego obrońcę, który już nie będzie graczem Kolejorza. Na Twitterze Lecha został opublikowany filmik przedstawiający to, jak dyrektor sportowy Tomasz Rząsa wręcza pamiątkowe zdjęcie Portugalczykowi:

Nie pożegnano za to Artura Sobiecha, chociaż wiadomo już, że odrzucił propozycję przedłużenia kontraktu. Gdy zachorował Mikael Ishak, Sobiech udanie go zastępował. Strzelił kilka ważnych goli i zmienił swój wizerunek. Ma pewnie jednak świadomość, że powrót Szweda do gry, będzie oznaczał jedno: siedzenie na ławce.

Jednak wsłuchując się w głos kibiców, będących na stadionie, można spotkać się z różnymi opiniami. Jest wielu, którzy doceniają gole Sobiecha w ostatniej fazie zakończonego w sobotę sezonu i liczą na jego pozostanie w klubie.

czytaj także: Lech z brązowym medalem. Kolejorz pokonał Jagiellonię 2:0

Bartłomiej Najtkowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl