Ukradł defibrylator, choć nie wiedział, co to

Pod urząd miasta w Lesznie poprowadził go GPS. Ukradł zamontowany tam defibrylator, choć, jak tłumaczył, nie wiedział ani co to jest, ani do czego służy. Mężczyzna był trzeźwy. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.

UKRADŁ URZĄDZENIE RATUJĄCE ŻYCIE

Do nietypowej kradzieży doszło dzisiaj przed godziną 3:00. Strażnicy miejscy obsługujący monitoring zauważyli podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Podszedł on do budynku ratusza w Lesznie, a następnie zabrał defibrylator, który znajdował się na ścianie. Strażnicy poinformowali o tym leszczyńskich policjantów.

NIE WIEDZIAŁ CO TO

Funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia. Kierując się wskazówkami strażników miejskich, którzy nieustannie mieli złodzieja na podglądzie, udało im się zatrzymać mężczyznę na ulicy Leszczyńskich. Urządzenie ratujące życie schowane miał pod kurtką. Policjantom tłumaczył, że tak właściwie, nie wiedział, co ukradł i do czego służy przedmiot. “Mówił, że w miejsce kradzieży poprowadziła go nawigacja”.

TRAFI ZA KRATKI?

Funkcjonariusze zabrali mężczyznę do aresztu. Jak się okazało, był to 25-letni mieszkaniec miejscowości Góra. Badanie alkomatem nie wykazało, żeby mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Tera będzie przesłuchany. Za kradzież może mu grozić kara nawet do 5 lat więzienia. Defibrylator wrócił na ścianę Urzędu Miasta Leszna.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl