Trener rywali biało-czerwonych ma polskie korzenie. Jego babcia pochodziła z Poznania

Mecz Polski z Arabią Saudyjską będzie wyjątkowy nie tylko ze względów sportowych. Dla selekcjonera naszych przeciwników będzie to spotkanie bardzo sentymentalne. Jego babcia pochodziła z Poznania. Sam przyznał, że w przyszłości chciałby poprowadzić naszą kadrę.

MECZ O AWANS

W sobotę 26 listopada Polacy zagrają na mundialu z Arabią Saudyjską. Sytuacja w grupie po pierwszej kolejce jest skomplikowana. Orły zremisowały bezbramkowo z Meksykiem, a nasi następni rywale sprawili wszystkim ogromną niespodziankę. Ograli Argentynę 2-1 i tym samym przerwali ich imponującą serię 36 meczów bez porażki.

SENTYMENT

Śmiało można więc powiedzieć, że spotkanie z Arabią będzie meczem o być albo nie być. Dla trenera naszych przeciwników będzie to jednak ważne starcie z jeszcze jednego powodu. Herve Renard jest byłym francuskim zawodnikiem, a z kadrą Arabii związał się w 2019 roku. Jest jednak mocno związany z Polską. Jego babcia pochodziła z Poznania.

UCIEKŁA DO FRANCJI

Dziadkowie mieszkali w Poznaniu do 1940 roku. Na nazwisko mieli Kamińscy. Do Francji babcia przyjechała, kiedy była w ciąży z jego mamą. Dziadek Francuza został jednak w Polsce. Herve Renard w wywiadzie, którego udzielił po losowaniu grup Mistrzostw Świata, stwierdził, że mecz z Polską będzie dla niego sentymentalny. Dodał również, że w przyszłości chętnie poprowadziłby również reprezentację Polski.

KRWAWY MUNDIAL

Przy organizacji mundialu w Katarze wielokrotnie łamano prawa człowieka. Robotnicy pracowali od 14 do 18 godzin dziennie, bez dnia wolnego. Ich średnia stawka wynosiła w przeliczeniu 7 złotych za godzinę. Zginęło przy tym ponad 6,5 tysiąca pracowników. W Katarze łamie się również prawa mniejszości etnicznych i seksualnych. Za homoseksualizm grożą tam 3 lata więzienia lub kara grzywny.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl