Jacek Jaśkowiak spotkał się z pracownikami firmy, którzy pomogli złapać mordercę 5 letniego Maurycego. Do tragedii doszło na Łazarzu 18 października. 71 – latek bez powodu zadźgał nożem na ulicy przypadkowe dziecko.
To nie było długie spotkanie. Ale za to bardzo emocjonujące. Ludzie którzy tego tragicznego dnia próbowali pomoc dziecku a później zatrzymali mordercę chłopca, do dziś pamiętają te kilkadziesiąt minut z 18 października.
Gdy usłyszeli krzyk kobiety wołającej o pomoc i zobaczyli co się stało w pierwszej chwili oniemieli. Po chwili jednak rzucili się już w pogoń za mordercą. Pierwszy ruszył Grzegorz Konopczyński brygadzista z firmy Remondis, za nim jego kolega ze zmiany. Konopczyński wytrącił nóż z ręki mordercy, powalił go na ziemię a później wraz z kolegami i policjantką po służbie, obezwładnił napastnika.
Podczas spotkania z prezydentem Poznania i szefem firmy Remondis, Grzegorz Konopczyński powiedział to co już mówił wcześniej mediom – „że nie czuje się kimś szczególnie mężnym, że każdy na jego miejscu powinien postąpić tak samo”.
– Zatrzymanie uzbrojonego mężczyzny, który chwilę wcześniej zaatakował nożem dziecko, wymagało nie tylko ogromnej odwagi i refleksu, ale także wielkiego poczucia odpowiedzialności za innych, szczególnie słabszych. W skrajnie trudnej sytuacji pomyślał Pan nie o sobie, ale o tych, którym groziło niebezpieczeństwo. Na tym właśnie polega prawdziwe bohaterstwo i obywatelska postawa. Dziękuję – powiedział podczas spotkania Jacek Jaśkowiak prezydent Poznania.
– Pańska szybka reakcja oraz gotowość do poświęcenia w ekstremalnej sytuacji doprowadziła do zatrzymania sprawcy tragicznego w skutkach czynu. Doceniamy Pana postawę i serdecznie gratulujemy poczucia odpowiedzialności społecznej. Wykazał się Pan nie tylko odwagą, ale też empatią i wolą poświęcenia dla innych. Dziękujemy, że jako pracownik naszej firmy, daje Pan swoim działaniem przykład, jakim trzeba być człowiekiem – dodał Torsten Weber, prezes Remondis Sp. z o.o.