3 okulistów z Poznania wraz z wolontariuszami z Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” wyleciało do Kamerunu, aby na miejscu przeprowadzić operację przywrócenie wzroku najbiedniejszym mieszkańcom kraju.
Skład lekarski jest niezmienny od sześciu. Izabela Rybakowska, Ryszard Szymaniak i Maciej Matuszyński to lekarze, którzy wraz z wolontariuszami z fundacji pracowali już w Kamerunie, Republice Środkowoafrykańskiej i Tanzanii. Tym razem lekarze będą operować w dwóch miejscach: w miejscowości Abong-Mbang i Doume. Planują zoperować 100 pacjentów. Aby zoperować wszystkich medycy będą przeprowadzać zabiegi do późnych godzin nocnych.
– Do Kamerunu lecimy na zaproszenie polskiej misjonarki siostry Nazariuszy Żuczek. W ośrodkach zdrowia, w których operacje będą przeprowadzane, pracuje jedynie podstawowy personel medyczny. Nie ma tam lekarzy, a tym bardziej lekarzy specjalistów, którzy byliby w stanie wykonać operacje zaćmy. Realizacja projektu „Oczy Afryki” planowana jest na okres dwóch i pół tygodnia. Całość sprzętu i wszystkie potrzebne do operacji leki, zabierzemy ze sobą z Polski, tym razem będzie to 14 skrzyń – informuje Justyna Janiec – Palczewska prezeska Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”.
Zaćma, którą lekarze będą operować, dotyka zwykle osoby starsze, ale zdarzało się, że pacjentami były też osoby młode po 30 roku życia. W Kamerunie nie ma systemu rent i emerytur, a starsi ludzie muszą polegać na swoich najbliższych i pracy własnych rąk. Pacjentami wolontariuszy są biedni rolnicy żyjący w wioskach, którzy całe życie utrzymywali się z kawałka pola uprawianego motyką w afrykańskim upale. Kiedy z powodu zaćmy przestają widzieć nie mogą pracować, gdyż najczęściej nie opuszczają nawet swoich chat. Jeśli w ogóle wychodzą, to zawsze w towarzystwie jakiegoś dziecka z rodziny.
– Pierwszy raz taką osobę zobaczyłam w 2015 roku w Kamerunie. Około 60-letnia kobieta siedziała w zadymionej chacie i była myta przez pięcioletnią dziewczynkę. Towarzysząca mi misjonarka wyjaśniła, że kobieta jest niewidoma z powodu zaćmy, a jej zadaniem jest pilnowanie ogniska. Dziewczynka była przeznaczona przez rodzinę do opieki nad babcią i z tego powodu nie będzie posłana do szkoły. I choć w Europie zaćmę operuje się od dawna, w niektórych rejonach Afryki nikt nawet o takich operacjach nie słyszał. Przez trzy lata nie mogłam zapomnieć o smutnym losie jaki połączył babcię i wnuczkę i kiedy tylko znaleźli się ludzie, którzy uwierzyli, że jest to możliwe doszło do pierwszego wyjazdu w 2018 roku – dodaje Janiec – Palczewska.
lekarze w Kamerunie chcę zoperować 100 pacjentów/ fot. źródło: Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”
Zwykle operacje są przeprowadzane w kilku miejscach i krajach. Ludzie na przyjazd okulistów z Polski czekają nawet kilka lat. Tym razem lekarze odwiedzą dwie miejscowości Abong-Mbang i Doume. Byli już w nich już w latach poprzednich. Liczą, że być może oprócz nowych pacjentów zobaczą też osoby, które były operowane sześć lat temu.
Na miejscu do okulistów z Polski zgłaszają się ludzie z rozmaitymi schorzeniami narządu wzroku i w rozmaitym wieku. Wizyta u okulisty to dla nich najczęściej jedyna szansa w życiu, aby zostać zbadanym przez specjalistę. Na miejscu jego rolę spełniają szamani.
– Wielokrotnie widziałam dzieci oślepione przez szamana, który nacinał ich rogówkę aby wypędzić z nich „złe moce” . Widziałam też dzieci, które były niewidome z powodu jaskry. Rozwój jaskry można zahamować stosując odpowiednie leki, niestety ich rodziców nie było na nie stać – mówi Janiec – Palczewska.
Zaćma to postępujące zmętnienie soczewki, jest to choroba postępująca, związana z przyspieszeniem naturalnego procesu starzenia się soczewki, ale w pełni uleczalna. Zaćmę można usunąć jedynie operacyjnie. Pierwsze objawy zaćmy to zamglenie obrazu oraz obniżenie kontrastu i wyrazistości barw. W kolejnym stadium, dostrzegalne są niewyraźne kształty, a w najbardziej rozwiniętym – tylko plamy światła. Nieleczona choroba prowadzi do utraty wzroku.