Kilka ton gruzu leży na terenie należącym do poznańskiego MPK. Został tak przewieziony w niedzielę. Policjanci oraz pracownicy z wynajętej firmy przeglądają cegła po cegle szukając dowodów które pomogą wyjaśnić zbrodnię oraz wybuch gazu.
Od rana policjanci wraz z wynajętymi pracownikami ręcznie przeglądają gruz. Został on przywieziony na plac przy rondzie Żegrze w niedzielę kilka godzin po tym jak doszło do wybuchu gazu w kamienicy na poznańskim Dębcu. Jak mówi Andrzej Borowiak rzecznik prasowy komendanta wielkopolskiego wojewódzkiego komendanta policji :
![](http://www.wpoznaniu.pl/wp-content/uploads/2018/03/gruzowisko3-300x169.jpg)
fot. policjanci przeszukują gruzowisko
– policja nie szuka czegoś szczególnego ale przegląda cały gruz, bo być może wśród kawałków cegieł znajdują się cenne dowody które być może pomogą wyjaśnić tragedię . Policjanci i wynajęci pracownicy zabezpieczają także osobiste rzeczy poszkodowanych. Są odkładane na bok, przeglądanie i spisywane.
Choć policja nie chce tego powiedzieć wprost, to stróże prawa szukają także narzędzia zbrodni od którego została zabita Beata J. Ten fakt oficjalnie potwierdziła już w środę prokuratura która poinformowała, że do śmierci kobiety przyczyniły się osoby trzecie. Niewykluczone, że sprawcą morderstwa i wybuchu gazu jest mąż zabitej. Tomasz J. W stanie bardzo ciężkim leży na oddziale intensywnej opieki medycznej w szpitalu przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu. Jest w stanie śpiączki farmakologicznej.