Słowa „mam granaty w bagażu” postawiły na nogi strażników granicznych z poznańskiej Ławicy. Głupi żart sporo kosztował „żartownisia”.
32-letni Polak, który zamierzał polecieć z poznańskiego lotniska do Londynu, podczas nadawania bagażu rejestrowanego powiedział obsłudze portu, że w jego walizce są granaty. Na skutki takiej informacji nie trzeba było długo czekać. Obsługa lotniska powiadomiła straż graniczną a ci przystąpili do działania.
– Dyżurni pirotechnicy niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji. 32-latek został wylegitymowany i jak tłumaczył funkcjonariuszom jego słowa były tylko „głupim żartem”, wynikającym ze zmęczenia – informuje por. SG Paweł Biskupik rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Grupa interwencji specjalnych straży granicznej sprawdziła bagaż podróżnego. Nie było w nim żadnych tzw. przedmiotów niebezpiecznych. 32-letni Polak, pomimo wyrażenia skruchy, został ukarany 300 zł mandatem. Ponadto kapitan statku powietrznego podjął decyzję o wycofaniu „żartownisia” z lotu.