Wielkopolska

Pijany i z 6-letnim synem uciekał policjantom. Dziecko nie miało nawet zapiętych pasów

49-letni mężczyzna uciekał policjantom, wyprzedzając w niedozwolonych miejscach, jadąc chodnikiem i pod prąd. Okazało się, że miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Na tylnym siedzeniu bez fotelika i zapiętych pasów siedział jego 6-letni syn.

ZACZĄŁ UCIEKAĆ

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 13:00 w Śmiglu, niedaleko Kościana. Policjanci patrolujący ruch zauważyli samochód, który dwa dni wcześniej najprawdopodobniej spowodował dwie kolizje. Kierowca uciekł wtedy z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze zasygnalizowali mu, aby zatrzymał się do kontroli drogowej. Mężczyzna jednak znacznie przyspieszył i zaczął uciekać mundurowym.

ZIGNOROWAŁ PRZEPISY

Policjanci ruszyli za nim w pościg. Łącznie pojazd goniło kilka radiowozów. Kierowca nie zwracał uwagi na przepisy. Wyprzedzał na podwójnych ciągłych, przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach. Jeździł również pod prąd, a nawet chodnikiem i wymuszał pierwszeństwo na pieszych i innych kierowcach. Finalnie funkcjonariusze dogonili go pomiędzy Sokołowicami a Trzebidzą, około 11 kilometrów od Śmigla.

RYZYKOWAŁ ŻYCIE DZIECKA

Jak się okazało, w aucie oprócz mężczyzny był jeszcze jego 6-letni syn. Nie siedział w foteliku, ani nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Co więcej, po badaniu alkomatem wyszło na jaw, że kierowca miał 1,81 promila alkoholu we krwi. Mundurowi zatrzymali mężczyznę, a samochód odholowali na policyjny parking.

Po chłopca na miejsce zatrzymania przyjechała jego mama. Mieszkaniec Śmigla stanie przed sądem i odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu, niezatrzymanie się do kontroli drogowej i liczne wykroczenia, których dopuścił się podczas ucieczki. Co więcej, trwa postępowanie w sprawie kolizji, które najpewniej spowodował dwa dni wcześniej.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl