Oddział dziecięcy w szpitalu psychiatrycznym może być zamknięty. Powód, brak specjalistów

Szpital psychiatryczny w Gnieźnie pilnie poszukuje lekarzy, którzy mogliby pracować z dziećmi i młodzieżą. Jednak ta specjalizacja jest dla medyków po prostu nieopłacalna, a pacjentów, którzy potrzebują pomocy ciągle przybywa.

Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych “Dziekanka” w Gnieźnie pilnie potrzebuje lekarzy. Już teraz lecznica nie nadąża z przyjmowaniem młodszych pacjentów, a sytuacja pogorszy się od lipca, kiedy na części etatu pozostanie tylko jeden lekarz.

Dyrekcja szpitala intensywnie poszukuje psychiatrów, którzy pracują z dziećmi i młodzieżą. Jak się okazuje nie jest to łatwe zadanie. Przez system kształcenia i wynagradzania lekarzy ta specjalizacja jest mało popularna, pomimo sporego zapotrzebowania. Psychiatrzy dziecięcy zarabiają mniej niż ich koledzy o pokrewnych profesjach. Dodatkowo dużo bardziej opłaca się im praca w prywatnych przychodniach, tam lekarz może zarobić nawet cztery razy więcej.

Liczba pacjentów, którzy trafiają do szpitala w Gnieźnie znacznie wzrosła. Przyczynami pogarszania się zdrowia psychicznego u dzieci i młodzieży jest długa izolacja spowodowana pandemią a także wybuch wojny w Ukrainie, a to nie jedyne zagrożenia, na które narażeni są młodzi pacjenci. W ostatnim okresie szpital przyjmował rocznie ponad 300 pacjentów. Władze szpitala odnotowały też znaczny wzrost nagłych przypadków, które nie mogą czekać w kolejce. Czas oczekiwania na hospitalizację może przekraczać nawet pół roku.

Zamknięcie oddziału dziecięcego Dziekanki będzie prawdziwą tragedią dla najbardziej potrzebujących, czyli dzieci i młodzieży. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby do tego nie dopuścić, jednak jesteśmy bezradni wobec systemu i wobec braku lekarzy chętnych do pracy. – podsumowuje Paulina Stochniałek, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego.

Ogłoszenie o pracę wydane przez władze szpitala jest dostępne na stronie lecznicy. Jeśli nie znajdą się potrzebni lekarze szpital będzie miał poważne problemy z przyjmowaniem dzieci i młodzieży.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl