Wywiad

„Najważniejsze wyzwania dla nowego Parlamentu to kwestia rozszerzenia UE”

Marszałkini Sejmu, ministra zdrowia, premier RP, a od 2019 roku europosłanka Platformy Obywatelskiej. Ewa Kopacz stara się o ponowny wybór do Parlamentu Europejskiego. O tym, jaki on będzie i jakie są jego priorytety na nową kadencję rozmawiamy na kilka dni przed europejskimi wyborami.

Artur Adamczak: Czy Wielkopolska może stać się wodorową potęgą? Jak ważne jest to paliwo dla naszej przyszłości?

Ewa Kopacz: Na drodze do Europy neutralnej dla klimatu i czystszej planety konieczna jest ogólna poprawa efektywności dostaw energii i stworzenie w pełni zintegrowanego systemu energetycznego.

Jeśli wodór ma spełnić swoje zadanie w procesie dekarbonizacji europejskich gospodarek, konieczne jest zapewnienie dostępu do bezemisyjnych technologii wytarzania tego pierwiastka, likwidacja barier oraz wprowadzenie ułatwień dla budowy odnawialnych źródeł energii, w szczególności energetyki wiatrowej. To jest na razie odległa przyszłość. Musimy przemyśleć możliwości techniczne – zarówno ich opłacalność, jak i komercjalizację. Jednak generalnie, w szerszej perspektywie, widzę duże możliwości dla gospodarki wodorowej.

Podzielam poglądy młodych ludzi w sprawie klimatu, nikt nie musi mnie przekonywać do tego, że trzeba podjąć działania. Jednak muszą one być realne. Wodór już dziś może być w niektórych segmentach bardzo przydatny. Ale póki co węgiel możemy starać się zastąpić odnawialnymi źródłami energii i elektrowniami jądrowymi. Tu mamy gotowe rozwiązania, technologie, niskie koszty wytworzenia energii na długie lata.

A.A.: Czy problemy ze wstrzymaniem wypłaty pieniędzy z KPO nie spowodują kłopotów z ich wydawaniem np. na inwestycje w Poznaniu i Wielkopolsce?

E.K.: Przyjęta przez rząd rewizja KPO ma za zadanie dostosować terminy do wyzwań związanych z opóźnieniami spowodowanymi przez rząd PiS. Spodziewamy się, że w lipcu i sierpniu nowa wersja KPO zostanie zatwierdzona przez mechanizmy unijne. Dzięki niej z KPO 2,5 mld zł trafi do polskich rolników, 600 mln zł zostanie zainwestowane w szpitale powiatowe i tyle samo w ocieplenie budynków wielorodzinnych.

Na miliardy z KPO czekaliśmy prawie 3 lata, a czas w przypadku KPO jest niezwykle ważny. Po prawie trzyletnim przestoju, spowodowanym sporem poprzedniego rządu z KE o praworządność – dzięki sprawnemu działaniu obecnego rządu – fundusze europejskie zostały dla Polski odblokowane. To w sumie 137 mld euro, czyli około 600 mld zł z polityki spójności oraz KPO, które mają zapewnić polskiej gospodarce potężny impuls rozwojowy.

Na dziś ten moment końcowy KPO przypada w 2026 roku, ale niewykluczone, że już z nową Komisją rząd polski usiądzie do stołu i będzie negocjować wydłużenie tego terminu. W przypadku takich regionów jak Wielkopolska Wschodnia czeka nas ważny proces sprawiedliwej transformacji. Ludzie muszą czuć, że na niej skorzystali, a nie stracili.

A.A.: Jak ocenia Pani Premier zmiany, które następują w polskim sądownictwie? Czy na pełne usprawnienie działania sądów przyjdzie nam jeszcze poczekać?

E.K.: Zmiany w wymiarze sprawiedliwości nie będą szybkie, ale już są spektakularne. Pan Minister Adam Bodnar porusza się tylko w granicach prawa,  w przeciwieństwie do swoich poprzedników. Rozwiązanie problemów polskiego sądownictwa czy też rozliczenie tych, którzy przyczynili się do niszczenia prawa najzwyczajniej wymaga czasu. Niewątpliwym sukcesem jest to, że już udało się odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy i  przystąpić do Prokuratury Europejskiej. Odblokowanie środków z KPO nie było proste, bo wiązało się z koniecznością odbudowania zaufania do naszego państwa, co pokazuje zakończenie procedury na podstawie art. 7 wobec Polski za naruszanie praworządności. Przedstawiony przez Pana Ministra plan naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości obejmuje szereg reform, które będą wprowadzane zgodnie z regułami rządów prawa. Nie chcemy iść na skróty, chcemy starać się uzyskać możliwie szeroki konsensus dla zmian, które są wprowadzane, a to również wymaga czasu.

A.A: Proces starzenia się Europy postępuje. Jak temu zaradzić? Programy typu 500+ niewiele chyba pomogły, jeśli chodzi o dzietność?

E.K.: PiS chciało zwiększyć dzietność Polaków za pomocą 500+, natomiast na koniec drugiej kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy dane były katastrofalne. Tak źle jeszcze nigdy nie było. Niestety sytuacja demograficzna w Polsce, ale i całej Europie, jest zatrważająca. To jest dla nas długoterminowe wyzwanie, gdyż konsekwencje kroków podjętych teraz będziemy mogli zobaczyć dopiero w przyszłości.

Przede wszystkim musimy zadbać o lepszą dostępność instytucji opiekuńczych i edukacyjnych, a także dopasować rynek pracy do modelu rodziny z dziećmi. Na pewno ustawa Aktywny Rodzic zwana potocznie „babciowym” to ważny krok w tym kierunku. Przywracamy również finansowanie in vitro. W Polsce z problemem niepłodności zmagają się nawet trzy miliony osób. Z roku na rok jest gorzej. Tymczasem refundowanie procedury sztucznego zapłodnienia przekłada się na wzrost liczby urodzeń. W Polsce z rządowego programu, którego byłam inicjatorką 10 lat temu, urodziło się 22 365 dzieci. Liczby mówią więc same za siebie.

Konieczna jest przebudowa polityki państwa tak, by sprzyjała zakładaniu rodziny i zwiększeniu liczby urodzeń. Ale pomoc rodzinie nie może skupiać się wyłącznie na środkach finansowych. Musimy podejść do tematu kompleksowo: konieczna jest łatwo dostępna i dobrej jakości opieka medyczna nad matką i dzieckiem, potrzebne jest podejście do aktywizacji zawodowej, odpowiedzialna polityka gospodarcza. I to krok po kroku się dzieje.

A.A.: Pani Premier, a jakie są priorytety na nową kadencję Parlamentu Europejskiego?

E.K.: Kolejna kadencja określi w dużej mierze przyszłość Unii Europejskiej. Najważniejsze wyzwania dla nowego Parlamentu to: kwesta rozszerzenia UE, rozwój przemysłu obronnego i wzmocnienie możliwości wspólnej obrony europejskiej, odpowiedź na wyzwanie imigracyjne i przebudowa zielonego ładu tak, by w sercu tych zmian stał człowiek. Sprawy, które będą się więc rozstrzygały nigdy chyba nie były tak istotne i nigdy nie miały tak bezpośredniego wpływu na życie Polek i Polaków.

Dlatego zbliżające się wybory należy traktować niezwykle poważnie. Potrzeba nam silnej i solidarnej Europy, by stawić czoło tym wyzwaniom. Pamiętajmy, że demokracja nigdy nie może być brana za pewnik, dlatego tak ważne jest, aby wziąć udział w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

A.A.: Dziękuję za rozmowę.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl